Na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Tokio Polacy zdobyli 14 medali - cztery złote, pięć srebrnych i pięć brązowych. Dziewięć z nich wywalczyli lekkoatleci. Impreza w stolicy Japonii była najlepszą dla polskich olimpijczyków w XXI w. Wyrównano wtedy wynik z Sydney z 2000 r.
Kolejne przewidywania medalowe postanowiła przedstawić grupa analityków Gracenote. To jednocześnie ich ostatnia prognoza przed startem igrzysk olimpijskich w Paryżu. I to są najlepsze predykcje dla Polski, jakie przedstawili statystycy w 2024 r.
Zgodnie z najnowszą analizą biało-czerwoni przywiozą ze stolicy Francji aż 17 medali. To byłyby wtedy najlepsze igrzyska dla Polaków od 28 lat. W 1996 r. w Atlancie nasi reprezentanci zdobyli właśnie 17 medali, w tym aż siedem złotych. To wyraźny progres względem prognozy sprzed trzech miesięcy, która dawała Polsce zaledwie 11 medali.
Przewidywania przed zaczynającymi się w piątek IO wskazują, że Polska zdobędzie w tym roku trzy złote medale. Mazurka Dąbrowskiego mielibyśmy usłyszeć po sukcesach Igi Świątek (złoto w turnieju singlistek), Aleksandry Mirosław (sppedclimbing, wspinaczka sportowa) oraz Adrianny Kąkol, Karoliny Nai, Anny Puławskiej i Dominiki Putto (czwórka kajakarek na 500 metrów).
Względem prognozy z kwietnia, na 100 dni przed startem igrzysk, zyskała Świątek. Wtedy typowano srebrny medal tenisistki, a wskazywano na triumf Aryny Sabalenki, która ostatecznie nie zagra w Paryżu. Według najnowszych przewidywań złota nie mieliby wywalczyć Wojciech Nowicki (rzut młotem) i męska reprezentacja siatkarzy. Statystycy dziś wyliczają, że zdobędą srebrne medale.
Gracenote przyznaje Polsce w sumie siedem srebrnych medali w Paryżu. Oprócz Nowickiego i siatkarzy mieliby je zgarnąć Katarzyna Wasick (pływanie, 50 metrów stylem dowolnym), Aleksandra Kałucka (wspinaczka sportowa na czas), Natalia Kaczmarek (lekkoatletyka, bieg na 400 metrów) oraz Fabian Barański, Mateusz Biskup, Dominik Czaja i Mirosław Ziętarski (czwórka wioślarska), a także polski duet w tenisowym mikście. Ten ostatni wymieniony srebrny medal trudno jednak uznawać za realny. Iga Świątek miała zagrać z Hubertem Hurkaczem, ale ten wycofał się z powodu kontuzji. Opcją rezerwową był jeszcze Jan Zieliński, ale musiałby zagrać w deblu, a przez kontuzję Hurkacza nie będzie mógł wystąpić. Gracenote nie przewidziało rezygnacji Hurkacza ze startu.
Analitycy policzyli też, że Polacy wywalczą w Paryżu siedem brązowych medali. Zdobyliby je Anita Włodarczyk, Paweł Fajdek (oboje rzut młotem), Angelika Szymańska (judo, kategoria do 63 kilogramów), Wiktor Głazunow (jedynka kajakarzy na 1000 metrów), Weronika Zielińska-Stubińska (podnoszenie ciężarów, kategoria do 81 kilogramów) Karolina Naja i Anna Puławska (dwójka kajakarek na 500 metrów) oraz Alicja Klasik, Aleksandra Jarecka, Renata Knapik-Miazga i Martyna Swatowska-Wenglarczyk (szermierka, szpadzistki drużynowo).
W klasyfikacji medalowej dorobek opisany przez Gracenote dałby nam całkiem dobre, 15. miejsce. Biało-czerwoni mieliby o jeden medal mniej od Brazylii i Hiszpanii, o trzy mniej od Węgrów i o cztery mniej od Kanadyjczyków. Czołowa dziesiątka byłaby daleko z przodu pod względem liczby medali.
Najwięcej krążków zdobyliby Amerykanie, bowiem aż 112. To byłaby jedyna reprezentacja z trzycyfrową liczbą medali. Stany Zjednoczone miałyby zdobyć aż 39 złotych, 32 srebrne i 41 brązowych medali. Na podium klasyfikacji stanęliby jeszcze Chińczycy (86 medali) i Brytyjczycy (63 medale). Francuzi, gospodarze imprezy, uplasowaliby się tuż za podium z 60 medalami. W czołowej dziesiątce znalazłyby się jeszcze reprezentacje Australii, Japonii, Włoch, Niemiec, Holandii i Korei Południowej.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się oficjalnie w piątek 26 lipca. Start ceremonii otwarcia zaplanowano na godzinę 19:30. Po raz pierwszy w historii nie zostanie ona zorganizowana na stadionie.