Przez cały 2022 rok Zarina Diyas rozegrała raptem dwa mecze - oba przegrała - i postanowiła zawiesić karierę, mimo że wciąż była klasyfikowana w okolicach setnego miejsca rankingu WTA. Tenisistka podzieliła się wspomnieniami z tamtego okresu w rozmowie ze specjalistką ds. zdrowia psychicznego Makpal Karibzhanovą.
- Dwa lata temu, w wieku 28 lat, musiałam zawiesić karierę. Przez te wszystkie lata wystąpił skumulowany efekt. To nie tylko aktywność fizyczna, to jest trudne psychicznie. Nacisk ze strony innych, przypisana odpowiedzialność. Poza tym sama jestem taką osobą, bardzo się martwię, byłam zestresowana - powiedziała Diyas, cytowana przez kazachski portal Sports.kz.
- W tenisie nasze miejsce jest aktualizowane co tydzień, to ciągły wyścig. Ty nie zdobyłeś w tym tygodniu żadnych punktów, zrobił to ktoś inny. A Ty ciągle wywierasz na siebie presję, chcesz wygrać. I oczywiście nie znosiłam dobrze wszystkich porażek. Byłam zdenerwowana, płakałam, to był "koniec świata". I wyobraź sobie, że w zasadzie przegrywasz co tydzień. Chyba że jesteś Novakiem Djokoviciem. Mimo to nie da się wygrywać turniejów co tydzień. Negatywne myśli wywierają na ciebie zbyt dużą presję- kontynuowała tenisistka.
Zarina Diyas przyznała, że problemy zdrowotne wpływały nie tylko na jej stan fizyczny, ale także psychiczny, co uniemożliwiało jej uczestnictwo w turniejach. - Zaczęłam mieć problemy zdrowotne i ze łzami w oczach powiedziałam: nie mogę grać. Miałam problemy żołądkowe. Poczułam ból niczym płonący ogień. Oczywiście natychmiast pojechaliśmy do wszystkich lekarzy, do Londynu, Stambułu, Niemiec. Zaczęliśmy robić wszystkie testy i badania. Ale tak naprawdę nie mogli mi nic powiedzieć. Myślałam, że mam tam wrzód albo raka, nie wiem, takie myśli już miałam. Bo ból był nie do zniesienia - wyznała Kazaszka.
To wywołało efekt domina. Każdy posiłek powodował bóle brzucha, przez co tenisistka nabawiła się lęku przed jedzeniem i przestawała jeść. Schudła prawie 10 kilogramów i miała niedobory sporej liczby witamin. - Jednocześnie pomyślałam: nie, muszę wrócić i trenować. Ale nie miałam już siły na trening i bolał mnie brzuch. Zaczęły się problemy ze snem - zaczął się jakiś łańcuch. Słabo spałam, a następnie pojawił się stan lękowy i depresyjne myśli - powiedziała.
Diyas w dodatku zachorowała na COVID-19, po którym zaczęła mieć bardzo bolesne miesiączki. Do tego stopnia, że potrzebne było pogotowie. - Chciałam trenować, próbowałam, ale byłam słaba. Prawdopodobnie w rezultacie pojawił się problem z barkiem - nie ma witamin, nie ma siły, wszystko jest osłabione, więzadło zerwane. I tak cierpiałam przez dwa lata - podsumowała tenisistka, która we wtorek około godz. 12:30 zmierzy się na warszawskich kortach z Martyną Kubką.