Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas przez kilka miesięcy tworzyli szczęśliwą parę. Pokazywali się publicznie, zarówno na korcie, poza nim, jak i w mediach społecznościowych. Jednakże na początku maja Hiszpanka ogłosiła, że rozstała się ze greckim tenisistą. Hiszpanka zapewniała, że rozeszli się w dobrych relacjach. Krótko przed drugim turniejem wielkoszlemowym Roland Garros para tenisistów została przyłapana na ulicach Monte Carlo oraz Paryża. - Tak, jesteśmy razem - wyjawił Tsitsipas. - Po dwóch, trzech tygodniach uświadomiłem sobie jednak, że Paula to osoba, która bardzo mnie wspierała. Poczułem, jak intensywna jest nasza miłość. Wówczas zdałem sobie sprawę, że relacja, która łączy mnie z nią, jest zupełnie inna od tych, jakie miałem w przeszłości - dodał.
Para od fanów otrzymała pseudonim "Tsitsidosa", ale jest też sporo głosów krytycznych, które łączą słabą formę Stefanosa Tsitsipasa z jego życiem poza kortem. Grek przeżywał kryzys formy, wypadł spoza pierwszej dziesiątki rankingu ATP. Chwilowe odrodzenie nastąpiło w kwietniu i maju podczas gry na kortach ziemnych. 25-latek wygrał "tysięcznik" w Monte Carlo oraz dotarł do finału w Madrycie. Roland Garros zakończył na ćwierćfinale. Niektórzy faktycznie zaczęli łączyć ten lepszy czas z powodem bycia singlem.
Z kolei Paula Badosa wciąż próbuje odbudować swoją pozycję w kobiecym tenisie po całkowicie straconym 2023 roku z powodu kontuzji. Aktualnie jest 65. zawodniczką świata. W Wimbledonie dotarła do czwartej rundy.
W wywiadzie dla La Vanguardia hiszpańska tenisistka odpowiedziała na krytykę, którą uważa za całkowicie nieuzasadnioną na temat jej związku ze Stefanosem Tsitsipasem. - Krytyka nigdy nie jest łatwa do zniesienia, nawet jeśli czasami jest zabawna, ponieważ ludzie nie zdają sobie sprawy, że jesteśmy dwójką ludzi, których łączy ta sama pasja. Czasami oprócz treningów indywidualnych trenujemy także razem, dzięki czemu ostatecznie trenujemy tyle samo lub więcej niż ktokolwiek inny - powiedzała Badosa.
- Lepiej zrozumiałabym tę krytykę o rozproszeniu uwagi, gdyby była to osoba z innego świata, ale jeśli chodzi o dwóch sportowców z bardzo jasnym celem, to myślę, że ludzie nawet nie wiedzą, co oceniają. Mnie osobiście najbardziej niepokoi to, że ludzie mówią o rzeczywistości innych ludzi. Rozumiem, że krytykują moją karierę zawodową, mój tenis, to, że wygrywam lub przegrywam, ale łączenie tego z czymś osobistym wydaje mi się brakiem szacunku - podsumowała Paula Badosa.