Rok 2021 był najlepszy w dotychczasowej karierze Pauli Badosy. Wygrała m.in. prestiżowy turniej Indian Wells i zameldowała się w ćwierćfinale Roland Garros. Niedługo później wskoczyła na drugie miejsce w rankingu WTA - tuż za plecami Igi Świątek. W kolejnym sezonie jej osiągnięcia były nieco słabsze, ale wciąż utrzymywała się w ścisłej czołówce.
Krach nastąpił w 2023 roku, gdy Hiszpanka zaczęła mieć permanentne problemy zdrowotne, z którymi boryka się do dzisiaj, choć ostatni Wimbledon był w jej wykonaniu bardzo udany. Dotarła do czwartej rundy. To jej najlepszy wynik w Wielkim Szlemie od 24 miesięcy. - W moim przypadku jedyne wyjaśnienie, jakie mogę znaleźć, wiąże się z moim uporem, tym, że nigdy nie tracę tej wiary i chęci rozegrania ostatnich rund na dużych kortach przeciwko najlepszym graczom na świecie. To jest powód, dla którego walczę każdego dnia. To był niezwykle trudny rok. Byłam już kilka razy w decydujących fazach turnieju, wiem, jak trudno jest się tu dostać, dlatego teraz także chcę cieszyć się tą radością - przyznała Paula Badosa w wywiadzie dla hiszpańskiego magazynu La Vanguardia.
Na końcu rozmowy pojawiła się krótka ankieta, w której 26-latka musiała udzielić krótkiej odpowiedzi. Jako ulubiony turniej wskazała naturalnie Indian Wells, ale jedno z pytań dotyczyło "zawodniczki, przed którą zawsze modlisz się, aby nie trafić w turnieju". Paula Badosa wskazała na Igę Świątek. Co ciekawe, ich bilans jest wyrównany. Dwukrotnie mierzyły się w 2021 roku - podczas igrzysk olimpijskich w Tokio górą była Hiszpanka, ale Polka zrewanżowała się później w Toronto.
Paula Badosa jest dobrą przyjaciółką Aryny Sabalenki, więc w ankiecie nie mogło zabraknąć "szpileczki" w kierunku Białorusinki. "Jakich okrzyków zabroniłabyś na korcie?" - brzmiało pytanie. Hiszpanka nie miała wątpliwości, żeby wskazać właśnie Sabalenkę.
27-letnia tenisistka z Hiszpanii wystąpi podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu.