• Link został skopiowany

Kolejny Polak przyłapany przed IO! Jest reakcja szefa POLADY

Kajakarka Dorota Borowska i skoczek wzwyż Norbert Kobielski mieli pozytywne wyniki testów antydopingowych przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Borowska w ogóle nie pojawiła się na poniedziałkowej liście sportowców, którzy wezmą udział w igrzyskach. Do obu przypadków postanowił się odnieść Michał Rynkowski, szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA). - Nie traktowałbym tych dwóch przypadków równo i nie widziałbym w nich masowej skali - rozpoczął.
Norbert Kobielski i Dorota Borowska
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl | screen: https://www.youtube.com/watch?v=d09XymprCJo

26 lipca br. rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. W poniedziałek Polski Komitet Olimpijski (PKOl) poinformował, że w igrzyskach udział weźmie 213 sportowców z Polski, w tym 113 kobiet i 100 mężczyzn. Chorążymi biało-czerwonych będą Anita Włodarczyk (rzut młotem) i Przemysław Zamojski (koszykówka 3x3). W poniedziałek też dowiedzieliśmy się, że dwójka sportowców nie weźmie udziału w igrzyskach ze względu na złamanie przepisów antydopingowych. Chodzi o kajakarkę Dorotę Borowską oraz skoczka wzwyż Norberta Kobielskiego.

Zobacz wideo Kwiatkowski alarmuje: Nie będzie drugiego Lewandowskiego bez wiary i wsparcia

W przypadku Borowskiej wykryto steryd anaboliczny, natomiast w organizmie Kobielskiego, zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, wykryto zabronioną substancję. - Nie ma żadnej sprawy, nie potwierdzam takich informacji. Normalnie przygotowuję się do igrzysk, idę na trening - mówił Kobielski, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

- Ja mogę jedynie powiedzieć, że w jej organizmie wykryto substancję nieokreśloną [do nich zaliczane są właśnie sterydy anaboliczne - red.] i grozi jej do czterech lat dyskwalifikacji. Gdyby wynik przy sprawdzeniu próbki B był negatywny, to sprawa zostaje anulowana, ale taki scenariusz zdarza się bardzo rzadko - mówił Sport.pl Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), pytany o sprawę Borowskiej.

Teraz szerzej do sprawy obu sportowców w innym źródle wypowiedział się szef POLADA.

Szef POLADA zabrał głos ws. sportowców z dopingiem. "Nie widziałbym masowej skali"

W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet Rynkowski zaznacza, że w przypadku Kobielskiego chce się jeszcze wstrzymać z osądami, ponieważ jego sprawą zajmuje się organizacja Athletics Integrity Unit. - Nie traktowałbym tych dwóch przypadków równo i nie widziałbym w nich masowej skali. Potwierdzam, że są takie dwie sprawy, ale czuję się upoważniony do zabierania głosu tylko w pierwszej, czyli dotyczącej Doroty Borowskiej. Sprawa jest. Nic więcej teraz nie mówię - powiedział.

Rynkowski zaznacza, że sportowcy przechodzą sporo testów jeszcze przed igrzyskami. - Polaków, którzy szykują się do igrzysk, testujemy my, jako POLADA, ale i właściwe organy międzynarodowe. A testów jest naprawdę bardzo dużo, szczególnie od początku bieżącego roku. Jako POLADA przeprowadziliśmy ponad 400 testów na polskich olimpijczykach. Do tego dochodzą także testy przeprowadzone przez federacje międzynarodowe. Razem to około 600 badań. Cały czas realizujemy badania kontrolne, które teraz przeprowadzamy w trybie przyspieszonym - dodaje szef POLADA.

- Analizy, które zamawiamy w laboratorium akredytowanym w Warszawie, są wykonywane w ciągu 72 godzin. Naszym głównym celem jest to, żeby każdy zawodnik, zanim wyjedzie na igrzyska, był sprawdzony i dał nam pewność, że do tego momentu nie ma żadnych wątpliwości. Oczywiście to nie daje 100 proc. gwarancji, że podczas igrzysk nie wydarzy się nic złego, jak choćby w Vancouver. Robimy wszystko, żeby nasz system był jak najbardziej szczelny, ale wiadomo, że zawsze są jakieś luki, które musimy szybko łatać. Tu kluczowa jest współpraca na poziomie międzynarodowym - podsumował.

Więcej o: