Już 26 lipca w Paryżu rozpoczną się letnie igrzyska olimpijskie. Mimo grudniowej decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który dopuścił do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi, w stolicy Francji pojawi się tylko garstka sportowców z tych krajów.
Większość uniosła się honorem i postanowiła nie startować w Paryżu w statusie neutralnym i pod szeregiem obostrzeń. Rosjanie i Białorusini przygotowują się do igrzysk przyjaźni, które Rosja zorganizuje we wrześniu w Moskwie i Jekaterynburgu.
Ograniczenia nałożone na sportowców z tych krajów nie dotyczą tylko sportu. MKOl zdecydował, że Rosjanie i Białorusini nie mogą też wziąć udziału w ceremonii otwarcia igrzysk. Wszystkie te decyzje sprawiły, że na Wschodzie MKOl i państwa Zachodu są bardzo mocno krytykowane.
W środę w organizatorów igrzysk olimpijskich w Paryżu uderzyło rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Zaapelowało ono do rodaków przebywających we Francji oraz tych, którzy będą w Paryżu w trakcie igrzysk, ostrzegając przed "realnym niebezpieczeństwem".
- Igrzyska olimpijskie odbędą się w bardzo trudnych warunkach, które mogą stwarzać realne niebezpieczeństwo dla naszych obywateli, którzy z różnych względów będą w tym czasie przebywać w Paryżu - powiedział Artem Studennikov z rosyjskiego MSZ.
- Do wspomnianych zagrożeń należą wysoki poziom zagrożenia terrorystycznego, przestępczość zorganizowana oraz wszechobecna rusofobia. Do tego dochodzą takie rzeczy jak blokowanie rosyjskich kart, trudności z wypłacaniem gotówki oraz brak bezpośrednich lotów - dodał Studennikov.
Rosyjskie MSZ zaleciło swoim obywatelom zapoznanie się z zaleceniami bezpieczeństwa dotyczącymi pobytu we Francji. Jednocześnie Studennikov uderzył we Francję, która nie dopuszcza rosyjskiej ambasady do informacji w zakresie organizacji igrzysk.
- Nie chodzi o brak odpowiednich przepustek dla naszych dyplomatów, co też jest ważne. Problem jest jednak głębszy. Nasza ambasada w Paryżu jest całkowicie odcięta od platform dyskusji, jakie organizatorzy igrzysk stworzyli, by wraz z innymi ambasadami dyskutować o kwestiach bezpieczeństwa - powiedział Studennikov.
- Francuskie władze nie zapewniają nam odpowiednich i niezbędnych informacji w tym zakresie. W związku z tym będziemy mieli ogromne problemy z ochroną praw i interesów naszych obywateli oraz udzieleniem im pomocy konsularnej - dodał.
Igrzyska w Paryżu potrwają do 11 sierpnia.