• Link został skopiowany

Szef MKOl. zabrał głos ws. wyjazdu do Rosji. Jest reakcja. "Dziwna istota"

Rosyjski wiceminister sportu - Odies Bajsułtanow - zareagował na wypowiedź Thomasa Bacha, który skrytykował tamtejsze igrzyska przyjaźni. - Dlaczego mamy się bać, że zostaniemy wpisani na jakieś listy, że nałożą na nas sankcje, albo nie dadzą nam trzech rubli? Jesteśmy samowystarczalnym państwem i mamy najlepszych sportowców na świecie - powiedział polityk, który personalnie zaatakował Bacha.
RUSSIA-IOC/ZAKHAROVA
Fot. REUTERS/Stephanie Lecocq

Od grudnia wiadomo, że sportowcy z Rosji i Białorusi, którzy zostaną dopuszczeni do igrzysk olimpijskich w Paryżu, wystąpią na nich w neutralnym statusie. Oznacza to, że zawodnicy nie będą startowali pod narodowymi flagami oraz nie usłyszą państwowego hymnu.

Zobacz wideo Feio mówi o konfliktach z sędziami. "To są konkrety"

Ci, którzy zechcą pojechać do Francji, nie mogą mieć ani związków z armią, ani nie mogą popierać wojny w Ukrainie. Obostrzenia nałożone przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski sprawiły, że wielu oburzonych Rosjan już zdecydowało o tym, że w Paryżu nie wystartuje.

Wśród nich znaleźli się m.in. mistrz olimpijski w pływaniu - Kliment Kolesnikow - czy rosyjskie gimnastyczki oraz łucznicy. W zamian za to Rosja zdecydowała się na organizację własnej imprezy. Od 15 do 29 września w Rosji i Jekaterynburgu odbędą się igrzyska przyjaźni.

Te skrytykował szef MKOl, który wypowiedział się też na temat państw, które wystartują na igrzyskach przyjaźni. - Kraje i ich rządy, które zdecydują się wystartować w igrzyskach przyjaźni, staną po jednej ze stron wojny rosyjsko-ukraińskiej - powiedział Bach.

"Dziwna istota o nazwisku Bach chce nam rzucić kość"

Na tę wypowiedź zareagował rosyjski wiceminister sportu - Odies Bajsułtanow. - Problem nie leży w sankcjach, ale w nas. Dlaczego mamy się bać, że zostaniemy wpisani na jakieś listy, że nałożą na nas sankcje, albo nie dadzą nam trzech rubli? Jesteśmy samowystarczalnym państwem i mamy najlepszych sportowców na świecie - powiedział.

- Czas tolerancji w sporcie minął. Jakaś dziwna istota o nazwisku Bach chce nam rzucić kość, ale kim on w ogóle jest? Sprawmy, żeby on i jemu podobni marzyli o naszych igrzyskach. Wtedy zastanowimy się, czy ich na nie wpuścić - dodał.

- Bądźmy jednością. Jak można rozmawiać o igrzyskach bez flagi i hymnu? To nie są patrioci. Musimy zjednoczyć się wokół igrzysk przyjaźni - podsumował Bajsułtanow.

Igrzyska przyjaźni odbędą się od 15 do 29 września w Moskwie i Jekaterynburgu. Zwycięzcy igrzysk przyjaźni otrzymają w nagrodę 40 tys. dolarów. Za drugie miejsce będzie to 30 tys. dolarów, a za trzecie 20 tys. dolarów. W sumie Rosja ma wydać na nie 85 mln dolarów.

Więcej o: