Sportowcy z Rosji i Białorusi pozostają zawieszeni w międzynarodowej rywalizacji od momentu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę. W marcu Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) wydał zalecenie, w którym polecił dopuścić zawodników z tych krajów do zawodów, o ile ci nie popierają wojny i nie są w żaden sposób związani z armią.
Wszystko po to, by Rosjanie i Białorusini mogli wystartować w turniejach i zawodach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy zawodnicy z tych krajów wystartują we Francji, bo oficjalna decyzja wciąż nie zapadła. Wiadomo jednak, że jeśli zobaczymy Rosjan i Białorusinów na igrzyskach, to tylko w statusie neutralnym.
W Rosji MKOl niemal codziennie jest krytykowany. Zwłaszcza po tym, jak rozpoczęła się kolejna odsłona konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Po nim MKOl zapowiedział, że nie ma zamiaru zawieszać żadnych sportowców, ponieważ byłoby to zaprzeczeniem idei sportu.
W komitet kilkanaście dni temu uderzył sam Władimir Putin. - Podejście MKOl do dopuszczenia nas do startu w igrzyskach jest sprzeczne z samą ideą sportu. Igrzyska olimpijskie były przecież szczytem jedności wszystkich krajów. Były, bo MKOl zrobił z nich przywilej, na który trzeba zapracować gestami politycznymi, które nie mają nic wspólnego ze sportem - mówił prezydent Rosji.
Teraz MKOl ostro skrytykowała była radziecka biegaczka narciarska - Jelena Valbe, nazywa "Carycą Putina". - MKOl od dawna stosuje podwójne standardy. Nie ma znaczenia, co powie Thomas Bach. Kolejnego dnia może powiedzieć i zrobić co innego - powiedziała Valbe.
- Oto najnowszy przykład: ostatnio powiedział, że nie jest zadowolony z tego, że Rosja organizuje u siebie różne turnieje. Bach boi się, że spadnie ranga innych rywalizacji. A przecież jeszcze niedawno chciał rozmawiać o naszym powrocie na igrzyska. Jestem przekonana, że Bach jako były sportowiec chce równej rywalizacji, ale jest zastraszany. Sponsorzy MKOl mówią mu, co ma robić. A oni nie chcą Rosji - dodała.
- Bach na siłę udaje, że chce być neutralny politycznie. Co to w ogóle znaczy? Albo kierujesz się polityką, albo tego nie robisz. On jest hipokrytą. Ale w porządku, wytrzymamy to. Jestem pewna, że wrócą do nas po prośbie na kolanach - zakończyła Valbe.
IO w Paryżu odbędą się w dniach od 26 lipca do 11 sierpnia 2024 r.