Byli faworytem do organizacji igrzysk olimpijskich. Definitywnie rezygnują

Japończycy zabiegali o organizację zimowych igrzysk olimpjskich w 2030 roku. Sapporo było wskazywane na faworyta wyścigu o najważniejszą zimową imprezę sportową czterolecia. Ostatecznie przedstawiciele "Kraju kwitnącej wiśni" rezygnują z walki o IO za sześć lat. Ale to nie znaczy, że całkowicie składają broń. Na wycofaniu się Japończyków mogą skorzystać kandydatury z Europy, w szczególności jedna.

Japonia i Sapporo były jedyną oficjalnie złożoną azjatycką kandydaturą w walce o zimowe igrzyska olimpijskie w 2030 r. Zainteresowanie wyrażali też Kazachstan i Ałmaty, Gruzja i Bordżomi oraz Arabia Saudyjska i powstające nowoczesne miasto Neom, ale te kraje nie złożyły żadnych dokumentów.

Zobacz wideo Kulesza dostał jasny przekaz ws. nowego selekcjonera

Zimowe igrzyska nie dla Japonii

Japonia i Sapporo chciały się ubiegać o igrzyska olimpijskie w 2026 r., ale wycofali się z tego pomysłu. Chcieli się postarać o ZIO w 2030 r. Wszelkie raporty pokazywały, że Japończycy mogliby wtedy zorganizować tańsze igrzyska. Nawet wyrastali na faworyta w tym wyścigu.

Pierwsze głosy o możliwej rezygnacji pojawiły się w 2022 r., kiedy pojawiły się podejrzenia o korupcję i przekupstwo w związku z przyznaniem Tokio prawa i organizacji letnich igrzysk w 2020 r. W grudniu minionego roku władze Sapporo zapowiedziały, że nie planują rezygnować, mimo niekorzystnych wieści ws. Tokio.

Ale w kwietniu tego roku rozpoczęły się rozmowy Japońskiego Komitetu Olimpijskiego (JOC) z władzami Sapporo, by zrezygnować z walki o igrzyska w 2030 r. Po kilku miesiącach negocjacji zapadła ostateczna decyzja, że Japonia teraz odpuszcza. Poza tym spadało społeczne poparcie dla tej imprezy

Ale Japonia nie chce całkowicie porzucać pomysłu rezygnacji organizacji ZIO i zamierza powalczyć o goszczenie olimpijczyków w 2034 r. Japończycy chcą zbudować odpowiednią infrastrukturę dla sportów zimowych na dziesięciolecia, bo według raportów klimatycznych Sapporo będzie pod koniec XXI w. jedynym miastem spośród wszystkich dotychczas goszczących zimowe igrzyska, które zapewni sportowcom bezpieczne i sprawiedliwe warunki rywalizacji.

Europa i USA powalczą o igrzyska

W grze o igrzyska w 2030 r. zostały cztery kraje - USA (Salt Lake City), Szwecja (Are), Francja (regiony Prowansji i Owerni) i Szwajcara. Co prawda Szwajcarzy jeszcze nie złożyli oficjalnej kandydatury, ale na nowo rośnie poparcie społeczeństwa dla organizacji ZIO. Na ten moment ponad połowa Szwajcarów jest za walką o igrzyska.

Jako główne miasto goszczące igrzyska w Szwajcarii wybór padłby na Sion, który ubiegał się o imprezę w 2006 r., ale przegrał z Turynem. Jednak koncepcja szwajcarskich igrzysk zakłada rozproszenie zawodów na cały kraj, by jak najbardziej wykorzystać obecnie istniejące obiekty. Szwajcarzy uważają, że są one na tyle w dobrym stanie, że nie ma konieczności budowy wszystkich lub większości aren od zera. W ten sposób Szwajcaria chce ograniczyć koszty organizacji imprezy do minimum. Igrzyska olimpijskie są bardzo drogą imprezą sportową, dlatego ekonomiczne podejście władz państwowych przekonuje obywateli do pomysłu organizacji zawodów.

Gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich w 2030 r. poznamy 23 lipca 2024 r., dzień przed letnimi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Wtedy w stolicy Francji odbędzie się 142. sesja MKOl.

Więcej o: