Do igrzysk olimpijskich w Paryżu pozostał już mniej niż rok, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie podjął jeszcze decyzji, czy reprezentanci Rosji i Białorusi będą dopuszczeni do startu w tej imprezie. Pod koniec marca bieżącego roku MKOl podjął kontrowersyjną decyzję o zarekomendowaniu dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do rywalizacji w zawodach międzynarodowych. Niektóre z federacji, jak te związane z szermierką i gimnastyką artystyczną, otworzyły się na dopuszczenie reprezentantów tych krajów, ale to dalej mniejszość.
Głos w sprawie udziału reprezentantów Rosji w igrzyskach zabrał w minioną niedzielę przewodniczący partii Sprawiedliwa Rosja, Siergiej Mironow. - Szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Stanisław Pozdniakow zapewnił, że Rosja jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu olimpijskiego. Problem jest taki, że "pełnoprawni uczestnicy" nie służą jako ręcznik do wycierania nóg i nie czekają na zaproszenie, bądź nie, na igrzyska i to pod pewnymi warunkami. Ten ruch olimpijski to pudrowany trup, który jest kierowany przez politycznych i biznesowych oszustów. Nie musimy brać udziału w tej farsie - grzmiał Mironow cytowany przez sport24.ru.
Na jego słowa tego samego dnia odpowiedział Pozdniakow. "Byłoby dobrze, gdyby niektórzy głupi deputowani, którzy ostatnio zainteresowali się ruchem olimpijskim i jego przyszłością, nie wypowiadali kosmicznych głupot w sprawach, w których są całkowicie niekompetentni" - napisał na Telegramie.
"Grafomanię i populizm, z których utkana jest wypowiedź pana Mironowa, można by opisać, jako chęć zwrócenia na siebie uwagi bez wgłębienia się w istotę tematu. Wezwanie do wycofania się z ruchu olimpijskiego jest na rękę tym, którzy dążą do izolacji naszego kraju. W tym w sporcie, który jest integralną częścią struktury międzynarodowej" - dodawał przewodniczący Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Opinię na temat słów Mironowa przedstawił również dziennikarz Dmitrij Guberniew. - Tylko idiota może mówić o bojkotowaniu MKOl-u i igrzysk olimpijskich. Jeśli dojdzie do bojkotu, to od razu zostaniemy zawieszeni na osiem lat. Dzięki Bogu, że są w kraju ludzie, którzy mimo złożoności sytuacji rozumieją, że odejście z ruchu olimpijskiego, stawianie jakiegoś ultimatum jest nie do przyjęcia. Na pewno wrócimy, a wtedy wszyscy ci idioci, którzy teraz krzyczą o bojkocie, najgłośniej będą mówić, jak to kochają naszych sportowców - odpowiadał ostro Guberniew.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia 2024 roku.