W lutym 2014 roku odbyły się XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w rosyjskim mieście Soczi. Wtedy to złoty medal w łyżwiarstwie figurowym solistek zdobyła 17-letnia wówczas Adelina Sotnikowa. Zawodniczka otrzymała gratulacje od samego Putina. - Cała Rosja jest z ciebie dumna - mówił polityk. Zwycięstwo Sotnikowej od początku wiązało się z wieloma kontrowersjami i niedomówieniami. Wiele osób oskarżało Rosjankę o oszustwo podczas wyników kontroli antydopingowej, jednak finalnie Międzynarodowy Komitet Olimpijski oczyścił ją z zarzutów. Okazuje się, że po prawie 10 latach sprawie ponownie mogą przyjrzeć się odpowiednie służby.
Adelina Sotnikowa sięgnęła po złoty medal, wyprzedzając reprezentantkę Korei Południowej Kim Yu-na. Gdyby wtedy 23-letnia Koreanka wywalczyła w Soczi złoto, dołączyłaby do grupy solistek, które mogą pochwalić się co najmniej dwoma krążkami najcenniejszego kruszcu z igrzysk.
Obecnie według doniesień medialnych Koreańska Rada Sportu złoży wniosek o ponowne zbadanie przez MKOl sprawy złotej medalistki olimpijskiej Adeliny Sotnikowej w związku z jej ostatnimi komentarzami na temat pozytywnego wyniku testu antydopingowego w 2014 roku. Ostatnio Sotnikowa w jednym z rosyjskich podcastów przyznała, że wynik próbki "A" był pozytywny, a dopiero próbka "B" dała negatywny rezultat, oczyszczając zawodniczkę z zarzutów o oszustwo.
Nagranie bardzo szybko zniknęło z sieci, jednak nie umknęło koreańskim służbom. Tamtejszy Komitet Olimpijski również ma zająć się sprawą, w której mogą pojawić się nowe dowody. Być może dzięki postępującym możliwościom technologicznym będzie można odkryć prawdziwy scenariusz tamtych wydarzeń. W takim przypadku Adelina Sotnikowa mogłaby pożegnać się ze swoim krążkiem.