Szef MKOl stawia warunek. To musi się stać, żeby wykluczyć Rosjan z IO

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach wciąż pozostaje zwolennikiem startu rosyjskich sportowców w igrzyskach olimpijskich. Nie przekonało go nawet osobiste spotkanie z protestującymi Ukraińcami. Powiedział im, że wykluczy Rosjan tylko pod jednym warunkiem.

MKOl nadal forsuje plan, dzięki któremu sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli pod neutralną flagą wystartować w zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Zwolennikiem tego pomysłu jest także sam przewodniczący tej organizacji - Thomas Bach. W czwartek dał temu wyraz w trakcie wizyty na forum politycznym w Essen. Przed tamtejszą filharmonią natknął się na pokojowy protest Ukraińców, którzy domagali się wykluczenia zawodników z państwa agresora. Na Bachu nie zrobili najwyraźniej żadnego wrażenia.

Zobacz wideo Lewandowski po porażce: Ciężko po dwóch takich ciosach wrócić na właściwe tory

Szef MKOl nieugięty. Chce pozwolić Rosjanom na start. To przekazał Ukraińcom

Jak podaje "Deutsche Welle", szefa MKOl-u zatrzymała grupa ok. 160 protestujących. Trzymali oni banery z hasłami: "Terrorysta Putin" czy "Nie pozwól Rosji i Białorusi jechać na igrzyska olimpijskie". Niczego nie wskórali. - Sport nie może stracić swoich jednoczących mocy. Musimy być politycznie neutralni, ale nie apolityczni. Dobrze wiemy, że polityka rządzi światem. Dobrze wiemy, że nasze decyzje mają implikacje polityczne i musimy to uwzględniać w naszym myśleniu. Ale nie powinniśmy popełnić błędu, wywyższając się do roli arbitrów w politycznych sporach, ponieważ zostaniemy przez te siły polityczne zmiażdżeni - stwierdził Bach w swoim przemówieniu.

Wielka nadzieja rosyjskiego tenisa zmienia obywatelstwo Wielka nadzieja rosyjskiego tenisa zmienia obywatelstwo

Przewodniczący zarzucił także, że rząd Ukrainy działa nie na rzecz pokoju, ale izolacji wszystkich Rosjan i Białorusinów, co jest sprzeczne z Deklaracją Praw Człowieka ONZ i Kartą Olimpijską. - To stawia nas przed dylematem. Jeśli stworzymy precedens, zniszczymy sport olimpijski. Mówimy o międzynarodowych zawodach, które mogą stać się pionkiem w grze politycznej - dodał.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Z Thomasem Bachem osobiście porozmawiał jeden z przedstawicieli protestujących Ukraińców, były piłkarz Ihor Denysiuk. Po spotkaniu nie był zadowolony. Szef MKOl przekazał mu, że w żaden sposób nie przeciwstawi się startom Rosjan i Białorusinów, chyba że na taką decyzję będzie nalegać Organizacja Narodów Zjednoczonych. Na razie na nic takiego się nie zapowiada. ONZ wydało bowiem w lutym oświadczenie, w którym wzywa MKOl, do przestrzegania zasad Karty Olimpijskiej, a ewentualne wykluczenie Rosjan nazywa "dyskryminacją" i "łamaniem praw człowieka".

DLOKA Jest decyzja w sprawie rosyjskich lekkoatletów. "Jedyny pokojowy sposób"

Więcej o: