Andrzej Kraśnicki prezesem PKOl jest od 13 lat. Wybory na kolejną kadencję odbędą się w kwietniu, a 74-letni działacz miał ubiegać się w nich o reelekcję. Wraz z nim do wyborów miał przystąpić jeden kontrkandydat - prezes Polskiego Związku Koszykówki oraz Energa Basket Ligi Radosław Piesiewicz.
Z informacji, do których dotarł serwis TVP Sport, wynika, że Kraśnicki na miesiąc przed wyborami wycofa swoją kandydaturę. Ma to ogłosić we wtorek na konferencji prasowej zorganizowanej w Centrum Olimpijskim. W tej sytuacji pozostanie tylko jeden kandydat na jego następcę.
Jest nim właśnie Radosław Piesiewicz, który już zapowiedział, że będzie chciał pozyskać dla PKOl większe fundusze. - Kampania zaczęła się ponad dwa lata temu. Moją pracę w koszykówce zauważyli prezesi innych związków. Oni podsunęli mi pomysł, że można byłoby zmienić sposób zarządzania polskim sportem. Pomysł jest bardzo prosty. PKOl nie może być tylko instytucją, która raz na dwa lata ubiera olimpijczyków, organizuje im przeloty i wysyła na igrzyska olimpijskie. Chciałbym, aby pieniędzy było zdecydowanie więcej. Trzeba mieć pomysł, jak je pozyskać - mówił w rozmowie z TVP Sport.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Kraśnicki szefem PKOl jest od 2010 r. Na stanowisku zastąpił tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Piotra Nurowskiego. W latach 2006-2021 Kraśnicki zasiadał także na stanowisku prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Wcześniej, w latach 2002-05, był prezesem Polskiej Konfederacji Sportu. W przeszłości uprawiał piłkę ręczną, a w połowie lat 60. był członkiem młodzieżowej i juniorskiej reprezentacji Polski.