Nieoficjalnie: Są wyniki próbki B Walijewej. Rosjanie grzmią i oskarżają

Analiza próbki B Kamiły Walijewej, mistrzyni olimpijskiej w łyżwiarstwie figurowym w rywalizacji drużynowej, dała wynik pozytywny - poinformował znany dziennikarz, Dave Leese. Z kolei rosyjski agent sportowy Andriej Mitkow dodał, że Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) znalazła dowody na winę Walijewej.

"Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) zebrała 'rozsądnie przekonujące' dowody na poparcie naruszenia przepisów antydopingowych przez mistrzynię olimpijską z 2022 roku w drużynowym łyżwiarstwie figurowym, Kamiłę Walijewą" – taką wiadomość podał na Telegramie Andriej Mitkow, rosyjski agent sportowy cytowany przez portal championat.com. Serwis dodaje, że mówi się o "okolicznościach obciążających". Teraz Walijewej, a co za tym idzie całej rosyjskiej ekipie, mogą zostać odebrane złote medale. Jednak RUSADA nie potwierdza na razie tych informacji.

Zobacz wideo Lewandowski wrócił do domu. Reakcja kibiców podzielona

Afera dopingowa na igrzyskach. Główną bohaterką Kamiła Walijewa

Przypomnijmy, że Walijewa była jedną z bohaterek zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. I nie chodzi tylko o kwestie sportowe, choć Rosjanka wygrała zawody drużynowe w jeździe figurowej na lodzie. Medale w tej konkurencji nie zostały jednak rozdane, a o ich ostatecznym losie zdecyduje Sąd Arbitrażowy ds. Sportu.

Wszystko przez to, że zaledwie 16-letnia Walijewa wpadła na dopingu. W organizmie Rosjanki wykryto trimetazydynę. Kontrola odbyła się w grudniu podczas mistrzostw Rosji. Wynik poznaliśmy dopiero podczas igrzysk w Pekinie, już po rywalizacji drużynowej.

Gdy wyszło na jaw, że 15-latka miała pozytywny wynik testu, Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) natychmiast zawiesiła zawodniczkę. Kilkanaście godzin później tymczasowe zawieszenie zostało jednak cofnięte przez RUSADA, po tym jak Walijewa została przesłuchana przez rosyjskich urzędników. W reakcji na decyzję Rosjan Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOI) oraz Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) złożyły odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) z wnioskiem o przywrócenie tymczasowego zawieszenia Walijewej, które wykluczałoby ją z konkursu solistek. 

CAS, obradując w trybie nadzwyczajnym, dopuścił 16-latkę do startu w rywalizacji solistek, w której ostatecznie zajęła czwarte miejsce. Sędziowie argumentowali, że brak dopuszczenia jej do rywalizacji indywidualnej mógłby okazać się "nieodwracalną szkodą" w wypadku, gdyby łyżwiarka okazała się później niewinna. 

Teraz decyzję co do zawodniczki ma podjąć RUSADA. Jednak nawet jeśli uzna ją za niewinną, to sprawa na wniosek WADA, MKOl lub ISU może trafić przed Sąd Arbitrażowy.

Rosjanie grzmią i wietrzą spisek

Wiadomość o pozytywnej próbce B Walijewej wywołała falę komentarzy w Rosji. Wiele z nich było do przewidzenia: to spisek Zachodu, aby złamać rosyjskich sportowców. O tym, że próbka B jest pozytywna, wcześniej napisał na Twitterze znany dziennikarz zajmujący się łyżwiarstwem figurowym, Dave Leese.

- Od dawna zadaję sobie pytanie: był doping czy to ci przeklęci imperialiści? Nie słyszeliśmy żadnych wyjaśnień od grupy Tutberidze, ani od Walijewej i jej przedstawicieli. Teraz można powiedzieć, że bije się naszych ludzi i że przeklęci imperialiści oczerniali naszą dziewczynę. Wszystko jest możliwe. Ale jednocześnie chciałbym zrozumieć: co się tam w ogóle wydarzyło? – stwierdził komentator Dmitrij Guberniew.

- Kogo teraz obchodzi test Walijewej? Cóż, pozytywny znaczy pozytywny. Gdyby interesowali się światem łyżwiarstwa figurowego, daliby jej wyrok w zawieszeniu. Straciliśmy dziewczynę. Od dawna nie było takiego talentu. Obawiam się, że nigdy więcej nie będzie – dodał trener Aleksandr Żulin.

- Taki dziennikarz jak Dave Leese, który cały czas wylewa mnóstwo paskudnych rzeczy na łyżwiarzy, a zwłaszcza na Eteri Tutberidze, nie jest godny uwagi i komentarzy. Nie chcę nawet komentować jego fałszywych przemówień. Cokolwiek powie, wszystko zostanie obalone i zamieni się w kłamstwo – dodaje Aleksiej Żelezniakow, choreograf w ekipie Eteri Tutberzidze.

- Skąd Amerykanie wiedzą o dopingu Valievy? A co wiedzą amerykańskie media? Kto udzielił im informacji? Kolejna plotka! To męczące! Chcą wygrywać bez konkurencji! – żali się Tatiana Anatoliewna, trenerka łyżwiarstwa.

- Wszystko to jest nonsensem, nieprawdą i tanimi kłamstwami. Źli Amerykanie ponownie atakują naszą genialną, wspaniałą i niezrównaną łyżwiarkę figurową. Wstyd dla narodu, który uważa się za silny. Najważniejszą rzeczą jest to, że nasi łyżwiarze nie zwracają na to uwagi – wypalił Renat Lajszew, prezes centrum sportowo-edukacyjnego "Sambo-70".

Więcej o:
Copyright © Agora SA