- Wybaczcie mi, ale w Europie ludzie nie mają co jeść. Nie mają też czym ogrzewać domów. W tej sytuacji całkowicie logiczne jest, że słyszymy o problemach z organizacją najbliższych igrzysk olimpijskich - powiedział Dmitrij Swiszczow, cytowany przez portal Sports.ru.
I dodał: - Wydaje mi się, że ludzie muszą tam właściwie ustalić priorytety: czy chcą spędzić wakacje na wysokim poziomie, czy mieć pieniądze na ogrzewanie. Patrząc na politykę zagraniczną Francji, w ciągu najbliższej dekady zabraknie im pieniędzy.
To nie pierwszy raz, kiedy Swiszczow publicznie się skompromitował. Rosjanin stał się bardzo aktywny w mediach po ataku jego kraju na Ukrainę, który poskutkował wykluczeniem rosyjskich sportowców z międzynarodowej rywalizacji.
- Nie wiem, wedle jakiego prawa działa FIFA. Zrobiono to pod wpływem emocji, rusofobicznej histerii - tak Swiszczow komentował wykluczenie rosyjskiej reprezentacji w piłce nożnej z baraży o awans na mistrzostwa świata w Katarze.
Tym razem jednak Rosjanin przeszedł samego siebie. - Jedyną opcją dla Francji jest zorganizowanie igrzysk w bardzo skromnym stylu. Będą oszczędzać na wszystkim i znacząco obniżą poprzeczkę w stosunku do tego, co zobaczyliśmy w trakcie igrzysk olimpijskich w Soczi - powiedział.
- Nawet jeśli uda im się znaleźć pieniądze, to ich obywatele będą mieli do nich pretensje. Przecież oni nie zrozumieją, dlaczego temperatura wody w basenie olimpijskim będzie wyższa od tej w ich domach. Wiecie, jak wrażliwi na tym punkcie są Europejczycy - dodał.
- Apeluję do naszych europejskich kolegów: jeśli nie stać was na organizację igrzysk olimpijskich, oddajcie je komuś innemu. A najlepiej zwróćcie się z prośbą do Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, by wyciągnął do was pomocną dłoń i zorganizował je za was. Mamy wszystko, żeby to zrobić. Mamy odpowiednią infrastrukturę i doświadczeniem. Raz jeszcze możemy uratować Europę - zakończył Swiszczow.
Najbliższe letnie igrzyska olimpijskie odbędą się w dniach od 26 lipca do 11 sierpnia 2024 roku w Paryżu.