Międzynarodowy Komitet Olimpijski podobnie jak wiele innych federacji, związków czy organizacji sportowych zdecydowało się nałożyć sankcje na Rosję za inwazję na Ukrainę. Kilka dni temu pojawiło się oświadczenie, w którym poinformowano, że zawodnicy z Rosji i Białorusi nie będą mogli do odwołania występować w imprezach organizowanych przez MKOl. "Wielu sportowców z Ukrainy nie może tego zrobić z powodu ataku na ich kraj" - czytamy w oświadczeniu.
Wojna na Ukrainie trwa od tygodnia. Z każdym dniem rośnie skala zniszczeń oraz liczba ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy i cywilów. Dlatego dziennikarze postanowili dopytać Thomasa Bacha, co zrobi MKOl po zakończeniu wojny Rosji z Ukrainą? - Pozostawiliśmy to sprawą otwartą. Bardzo trudno określić termin albo zdefiniować, co może prowadzić do zaostrzenia sankcji lub zniesienia niektórych z nich. Dlatego w ogólnym zarysie znajduje się fragment, którego się trzymamy. Będziemy uważnie monitorować sytuację i dostosowywać działania do jej rozwoju - powiedział prezydent MKOl.
Więcej informacji o inwazji rosyjskiej na Ukrainę znajdziesz TUTAJ>>>
Bach podkreślił również, że sankcji nie nałożono na Rosyjski Komitet Olimpijski, ponieważ zdaniem MKOl to nie on jest odpowiedzialny za atak na Ukrainę. - Do odpowiedzialności można pociągnąć tych, którzy naruszyli Kartę Olimpijską. A za to nie są odpowiedzialni ani sportowcy, ani Rosyjski Komitet Olimpijski - powiedział.
W kontekście samego Władimira Putina, który wydał rozkaz o ataku Ukrainy podjęto decyzję o odebraniu mu Orderu Olimpijskiego. To samo spotkało Dmitrija Czernyszenko (wicepremier) oraz Dmitrija Kozaka (zastępca szefa Sztabu Biura Wykonawczego Prezydenta).