Justine Braisaz-Bouchet nie zaczęła piątkowego występu najlepiej. Na pierwszym strzelaniu w pozycji leżącej Francuzka zaliczyła dwa pudła, a na kolejnym dołożyła jeszcze jedno. Na własne szczęście Braisaz-Bouchet bardzo sprawnie przebiegła trzy karne rundy i dobrze prezentowała się też na trasie biegowej.
Jeśli chodzi o strzelanie, to Francuzka znacznie lepiej zaprezentowała się w pozycji stojącej, w której zaliczyła tylko jedno pudło w dwóch próbach. To dało jej przewagę nad dwiema Norweżkami - Tiril Eckhof i Marte Olsbu Roeiseland. Pierwsza zajęła drugie miejsce, a trzecia zakończyła na najniższym stopniu podium.
Obie Norweżki piątkową rywalizację zaczęły bezbłędnie na strzelnicy. I Eckhof, i Roeiseland nie popełniły żadnego błędu w pozycji leżącej. W pozycji stojącej Norweżki spudłowały jednak po dwa razy, przez co ich przewaga nad Braisaz-Bouchet stopniała.
Eckhof i Roeiseland nie mają jednak nad czym rozpaczać. Obie bowiem wywalczyły kolejne medale na igrzyskach w Pekinie. Dla Eckhof to trzeci krążek po złocie w sztafecie mieszanej i brązie w biegu pościgowym. Roeiseland wywalczyła zaś piąty medal w Pekinie! 31-latka została mistrzynią olimpijską w sprincie, biegu pościgowym oraz sztafecie mieszanej i wywalczyła też brąz w biegu indywidualnym.
W piątek na trasie pojawiła się tylko jedna Polka. Monika Hojnisz-Staręga zajęła dopiero 27. miejsce. Nasza zawodniczka musiała biec aż osiem karnych rund za pięć pomyłek na strzelnicy w pozycji leżącej i trzy w pozycji stojącej. Polka do zwyciężczyni straciła blisko 3 minuty i 50 sekund.