Napięcie pomiędzy Rosją a Ukrainą wciąż jest bardzo duże, a nadal niewykluczona jest inwazja wojsk rosyjskich na teren sąsiada. Podobnie było osiem lat temu podczas zimowych igrzysk w Soczi - gdy kończyły się sportowe zmagania, pod ich medialną osłoną Rosjanie pojawili się na Krymie.
Dwóch medalistów olimpijskich przypomniało w środę, że zgodnie z tradycją igrzyska olimpijskie powinny być czasem pokoju. Zadaniem sportu jest to, by łączyć, a nie dzielić. Ukrainiec Oleksandr Abramenko i Rosjanin Ilja Burow (formalnie reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego) wspólnie świętowali medale, które zdobyli w narciarstwie dowolnym, w konkursie skoków akrobatycznych.
Abramenko wywalczył srebro, a Burow brąz. Obu zawodników pogodził reprezentant gospodarzy Guangpu Qi, ale nie wyniki sportowe zwróciły w tym wszystkim największą uwagę.
Hitem internetu stało się zdjęcie, w którym Abramenko i Burow wspólnie celebrują swój sukces. Szczęśliwy Ukrainiec obejmuje swojego dobrego znajomego z Rosji. Podczas napiętej sytuacji między Rosją a Ukrainą ich zachowanie miało charakter bardzo symboliczny.
Co ciekawe, na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang obaj zawodnicy zachowali się podobnie. Wówczas jednak Abramenko świętował złoty medal, a Burow brązowy.