W Pekinie potwierdzono już dwa przypadki stosowania niedozwolonych środków. Najpierw przyłapany został irański alpejczyk Hossein Shemshaki. Z kolei w środę potwierdzono pozytywny wynik testu Ukrainki Walentiny Kamińskiej, u której wykryto mesterolon i heptaminol.
Z tej okazji Dawid Brilowski, dziennikarz TVP Sport sprawdził niechlubną "listę wstydu" - wyliczył liczbę przypadków przyłapania na dopingu w poszczególnych reprezentacjach w historii. I niestety, jego wnioski dotyczące Polaków są fatalne.
Do tej pory trójka polskich sportowców została przyłapana na stosowaniu niedozwolonych środków podczas igrzysk olimpijskich. Jako pierwszy przyłapany został hokeista Jarosław Morawiecki, podczas igrzysk w Calgary 1988 roku. Po meczu z Francją, wygranym przez Polaków 6:2, w jego organizmie wykryto zbyt duże ilości testosteronu i epitestosteronu. Wynik meczu zweryfikowano na 0:2 dla Francji, a Polacy ostatecznie odpadli z turnieju już po fazie grupowej.
Kolejnym "polskim" przypadkiem był pozytywny wynik testu Kornelii Marek podczas igrzysk w Vancouver w 2010 roku, która niespodziewanie zajęła 11. miejsce w biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym i mocno przyczyniła się do zajęcia przez Polki 6. miejsca w sztafecie. Te wyniki zostały jednak anulowane po tym, gdy w jej organizmie wykryto EPO.
Z kolei w Soczi na stosowaniu nielegalnych środków przyłapano Daniela Zalewskiego, który wystąpił w zastępstwie za Michała Zblewskiego. Polscy bobsleiści z Zalewskim w składzie zajęli w 2014 roku 27. miejsce, jednak w jego organizmie znaleziono fenyloetyloaminę. Polska drużyna została wykluczona z wyników igrzysk.
Jak się okazuje, tylko w dwóch reprezentacjach w historii wykryto więcej przypadków stosowania niedozwolonych substancji. Zaskoczeniem nie jest fakt, że "tabelę wstydu" otwierają Rosjanie, którzy wielokrotnie byli dyskwalifikowani za doping. Najwięcej dyskwalifikacji posypało się podczas igrzysk w Soczi, po słynnym raporcie McLarena, który wyjawił skandal polegający na podmienianiu próbek w laboratoriach, by tuszować doping.
Na drugim miejscu, przed Polakami, znajdują się Austriacy. Podczas igrzysk olimpijskich w Turynie, w pokojach Austriaków znaleziono nielegalne substancje, a zdyskwalifikowanych zostało sześciu biegaczy narciarskich i biathlonistów. Trzy przypadki wystarczą, by Polacy zajmowali na "liście wstydu" 3. miejsce. Zapewne wynika to z faktu, że większość przypadków stosowania niedozwolonych środków jest wyłapywanych jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk.