Wielka klasa Kamila Stocha. Konflikt z Horngacherem zażegnany

Filip Czyszanowski z TVP Sport ujawnił, że doszło do spotkania pomiędzy Kamilem Stochem a Stefanem Horngacherem po zakończeniu konkursu drużynowego w Zhangjiakou. - Po konkursie panowie się wyściskali. Igrzyska kończą się z klasą - dodaje dziennikarz.

W ostatnich tygodniach spore emocje w społeczności skoków narciarskich wywoływał Stefan Horngacher. Trener niemieckich skoczków doprowadził do dyskwalifikacji Polaków w konkursie Pucharu Świata w Willingen z powodu nieprzepisowych butów, w wyniku czego nie mogą z nich korzystać do końca sezonu. Były trener polskich skoczków nie ukrywał swojej wściekłości, kiedy to z powodu nieprzepisowego sprzętu Niemcy nie dostali się do drugiej serii w mikście. Peter Slatnar, słoweński producent sprzętu przyznał wprost, że "Horngacher uważa się za boga, a jest idiotą".

Zobacz wideo "Mamy teraz taki sezon, jak w 2014/2015"

Kamil Stoch zachował się z klasą na koniec igrzysk w Pekinie. Koniec konfliktu?

Rywalizacje skoczków o medale na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie już się zakończyły. W konkursie drużynowym najlepsi okazali się Austriacy, natomiast reprezentacja Polski zakończyła rywalizację na szóstym miejscu. Po konkursie doszło do spotkania między Kamilem Stochem a Stefanem Horngacherem. - Zdjęcia nie mamy, więc musicie uwierzyć na słowo. Po konkursie Kamil Stoch i Stefan Horngacher się wyściskali. Ba, Kamil nawet czekał aż herr Horngacher skończy wywiad, by mu podziękować. Igrzyska kończą się z klasą - przekazał Filip Czyszanowski z TVP Sport.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Stefan Horngacher od Pucharu Świata w Willingen regularnie unikał rozmów z polskimi mediami. Po kwalifikacjach na dużej skoczni w Zhangjiakou szkoleniowca o wywiad prosił Filip Czyszanowski, ale Horngacher nie odpowiedział ani słowem i odwrócił się do niego plecami. - Pan Horngacher ciągle obrażony na cały świat. Co zrobić? Polowanie na Stefana Horngachera. Od kilku tygodni Austriak unika kontaktów z polskimi mediami. Ciekawe dlaczego? - twierdził wówczas dziennikarz TVP Sport.

Polscy skoczkowie kończą rywalizację z zaledwie jednym medalem, wywalczonym przez Dawida Kubackiego na normalnej skoczni w Zhangjiakou - wówczas Kubacki zajął trzecie miejsce, tuż za Ryoyu Kobayashim oraz Manuelem Fettnerem. Podobny wynik w klasyfikacji medalowej mają Kanadyjczycy dzięki zajęciu trzeciej pozycji w mikście za Słowenią oraz Rosją.

Więcej o: