"Chleb posmarowany jest po tamtej stronie". Kontroler sprzętu przymknął oko z tego powodu?

- Czemu Mika Jukkara tego nie wychwycił? Być może bierze pod uwagę fakt, że sponsorem głównym cyklu Pucharu Świata nie są polskie koleje, ale Viessmann. Chleb zatem posmarowany jest po tamtej stronie - powiedział Igor Błachut, komentator stacji Eurosport o niewychwyceniu zbyt dużego stroju Karla Geigera podczas konkursu na dużej skoczni na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.

Jeszcze w czasie sobotniego konkursu fiński ekspert od skoków narciarskich kryjący się pod pseudonimem Ononalka opublikował kompromitujące Niemców zdjęcie kombinezonu Karla Geigera, który w klasyfikacji końcowej o 4,1 pkt wyprzedził Kamila Stocha i zdobył brązowy medal. Ewidentnie widać na nim, że strój Geigera jest zdecydowanie za duży. Szczególnie w pasie i okolicy kroku skoczka. Strój zwija się niemiłosiernie. Przypomnijmy, że przepisy mówią, że strój może mieć od 1 do 3 centymetrów luzu, ale akurat w pasie powinien być niemal dokładnie przylegający do ciała skoczka.

Zobacz wideo

"Linia została przekroczona"

Okazało się, że biało-czerwoni mogli złożyć nawet oficjalny protest na kombinezon Geigera, ale z tego nie skorzystali. Być może również dlatego, że zdaniem innych trenerów... wszyscy mieli za duże kombinezony, choć nikt nie miał aż tak dużego stroju jak Geiger. - Ze strony PZN mają pozwolenie na składanie protestów, jeśli uznają, że jest to konieczne. Tylko pamiętajmy, że potem trzeba udowodnić to, że te kombinezony są nieregulaminowe - mówił Adam Małysz w rozmowie ze Sport.pl

Igor Błachut, komentujący skoki w Eurosporcie, był zdziwiony, że Michal Doleżal nie złożył protestu. 

- Jestem zdziwiony, bo dla samej zasady należało taki ruch wykonać. Nie kosztowałoby to nic, poza kwotą niebagatelną 100 franków szwajcarskich. Myślę jednak, że federację stać na taki wydatek. Szkoda, bo to wyglądało na kombinezon wielofunkcyjny i to była trochę przesada - mówił Igor Błachut w studiu Eurosportu. 

 

- Nie wiem, dlaczego tak się to potoczyło. Wiem, że byliśmy stratni my, przede wszystkim Kamil Stoch. Zakładam, że nie przeszkadza w osiąganiu dobrych odległość taki luźniejszy kombinezon. Wiem, że argument jest, że wszyscy balansują na linii, ale w tym przypadku linia została przekroczona. Czemu Mika Jukkara tego nie wychwycił? To jego słodka tajemnica. Być może bierze pod uwagę fakt, że sponsorem głównym cyklu Pucharu Świata nie są polskie koleje, ale Viessmann [niemiecka firma specjalizująca się w produkcji kotłów grzewczych - red.]. Chleb zatem posmarowany jest po tamtej stronie - dodał Igor Błachut

W poniedziałek o godz. 12 rozpocznie się konkurs drużynowy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.