Podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie wielu sportowców musiało już zmagać się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Doświadczyli tego m.in. narciarze alpejscy, snowboardziści czy też biathloniści. Ich zawody były przekładane z powodu bardzo silnego wiatru oraz niskich temperatur albo rozgrywane pomimo przeciwności pogodowych.
W sobotę odbył się konkurs indywidualny o medale olimpijskie na dużej skoczni w Pekinie. Po złoty medal sięgnął Norweg Marius Lindvik, który wyprzedził Japończyka Ryoyu Kobayashiego i Niemca Karla Geigera. Czwarty był Kamil Stoch, który do brązowego medalu stracił zaledwie 4,1 pkt. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zawody zostały przeprowadzone w sprawiedliwych warunkach atmosferycznych.
Przed poniedziałkowym konkursem drużynowym (14 lutego) mężczyzn o medale synoptycy zapowiadają nagłe pogorszenie warunków atmosferycznych. Według portalu accuweather.com przeprowadzenie konkursu może być bardzo trudne, ponieważ oprócz lekkiego mrozu - do minus 7 stopni Celsjusza, zmagania na dużej skoczni ma dodatkowo utrudniać silny wiatr w porywach do 39 km/h.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W niedzielę 13 lutego, kiedy odbywać się będzie trening warunki mają być jeszcze gorsze. Wiatr może osiągać podmuchy do 61 km/h, a oprócz tego może padać deszcz ze śniegiem. Z kolei ma być cieplej, bo 6 stopni Celsjusza. Pogodowy armagedon.
Niedzielne treningi mają rozpocząć się o godz. 12:00 polskiego czasu. W poniedziałek o godz. 12:00, skoczkowie rozpoczną rywalizację w konkursie drużynowym na dużej skoczni. Godzinę wcześniej ma odbyć się seria próbna. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.