Cały świat widział gest polskiego olimpijczyka. "Jeśli to umknęło"

Marek Kania zajął 16. miejsce w rywalizacji łyżwiarzy szybkich na 500 metrów na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Polak przed startem dość niespodziewanie pokazał gest wsparcia dla Legii Warszawa.

- Marek Kania był przez 8 dni zamknięty w izolacji. Damian Żurek przez covid przyleciał do Pekinu 10 dni później niż my. Piotr Michalski trenował sam, a mimo to był o 0,03 s od medalu - powiedział dyrektor sportowy PZŁS Konrad Niedźwiedzki w rozmowie ze Sport.pl. Nie przeszkodziło to jednak w starcie naszych łyżwiarzy w rywalizacji na 500 metrów. 

Zobacz wideo Czysta perfekcja. Tak Stoch nagle odmienił swoje skoki

Pomimo przeciwności losu Piotr Michalski otarł się nawet o medal, ponieważ do brązu zabrakło mu zaledwie 0,03 s. Ostatecznie 27-latek zajął piąte miejsce. Pozostali Polacy poradzili sobie już gorzej. Damian Żurek uplasował się na 11. a Marek Kania na 16. miejscu. 

Gest wsparcia dla Legii na igrzyskach w Pekinie."Marek Kania przesyła pozdrowienia"

Ten ostatni tuż przed swoim startem dość niespodziewanie wykonał gest, który zobaczył cały świat. Polski łyżwiarz pokazał popularną wśród kibiców Legii Warszawa "elkę" okazując w ten sposób wsparcie swojemu ukochanemu klubowi. Kania jest zawodnikiem Fundacji ŁiSW Legia Warszawa, odkąd ukończył gimnazjum.

- A jeśli kibicom Legii to umknęło. Marek Kania przesyła pozdrowienia - napisano na oficjalnym profilu TVP Sport na Twitterze. 

- Chodziłem na mecze jeszcze w czasach, gdy jeździłem w Zrywie Słomczyn. Legia od zawsze kręciła się w naszej rodzinie. W ostatnim czasie wiadomo, trzeba się izolować, więc nie ma specjalnie jak spędzać czasu na stadionie. Ale bywam tam, gdy tylko mam możliwość. W większości przypadków wybieram miejsca na "Żylecie". To bardzo fajne emocje. Odnalazłem się tam i z przyjemnością wracam - tak o swoim przywiązaniu do stołecznego klubu opowiadał Marek Kania w niedawnej rozmowie z portalem sport.tvp.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.