"Kamil Stoch już skoczył zdecydowanie lepiej". Adam Małysz liczy na medal

Łukasz Jachimiak
- Myślę, że chłopaki powalczą o kolejny medal. Po to pojechali na igrzyska - mówi Adam Małysz. Czterokrotny medalista olimpijski wierzy, że swój czwarty indywidualny medal na igrzyskach może wywalczyć Kamil Stoch. Konkurs w sobotę o godzinie 12, o 11 seria próbna. Relacja na żywo na Sport.pl.

Minął prawie tydzień odkąd Dawid Kubacki zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich Pekin 2022. W niedzielę skoczkowie rywalizowali na obiekcie normalnym, a teraz, w sobotę powalczą o medale na skoczni dużej.

Zobacz wideo Czysta perfekcja. Tak Stoch nagle odmienił swoje skoki

"Tu nie ma faworyta". Nie jest nim nawet Ryoyu Kobayashi

Po środowych i czwartkowych treningach oraz po piątkowej serii próbnej i kwalifikacyjnej Polacy nie są wymieniani jako główni faworyci. - Ale tu nie ma jednego, zdecydowanego faworyta - zauważa Adam Małysz. - Zwłaszcza że na dużej skoczni mimo wszystko jeszcze większy wpływ na wyniki może mieć wiatr - dodaje.

Podobne wnioski wyciąga Apoloniusz Tajner. - Byłem na wszystkich treningach i na kwalifikacjach i po tych wszystkich seriach muszę powiedzieć uczciwie, że można być zdezorientowanym. Warunki są porównywalne. Tu nie ma silnego wiatru. Ale jak tylko pojawia się ruch powietrza pod narty, to zawsze znajdzie się ktoś, kto go wykorzysta. To dlatego, że jest co najmniej 15 zawodników w formie na podium. I uważam, że w tym gronie jest trzech Polaków. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła mają szanse, ale oczywiście nie są faworytami. A dokładnie to samo trzeba powiedzieć o każdym z tych 15 najmocniejszych skoczków. Bo nawet Ryoyu Kobayashi potrafi odlecieć, ale też zdarza mu się skoczyć słabiej - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego w rozmowie ze Sport.pl.

- Może nasze chłopaki nie skakały na treningach tak dobrze jak na skoczni normalnej, ale w konkursie mogą zaskoczyć - dodaje Małysz, trzykrotny wicemistrz olimpijski (Salt Lake City 2002 i dwa razy Vancouver 2010) i brązowy medalista igrzysk (Salt Lake City 2002).

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

"Zawsze trzeba liczyć na medal"

Oczywiście Małysz zgadza się, że podium dla któregoś z naszych skoczków byłoby niespodzianką. - Ale myślę, że to możliwe. Tu naprawdę wszystko może się zdarzyć - przekonuje dyrektor ds. skoków w Polskim Związku Narciarskim.

Małysz dobrze wie, że na dużej skoczni w Zhangjiakou Polacy cały czas szukają swoich najlepszych skoczków, a do obiektu przede wszystkim nie może się przyzwyczaić Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski i brązowy medalista w drużynie szczegółowo opowiadał o problemach technicznych, jakie ma na tym obiekcie. Ale i tak właśnie na największego z naszych mistrzów Małysz liczy szczególnie.

- Kamil w kwalifikacjach skoczył już zdecydowanie lepiej niż we wszystkich wcześniejszych seriach - przypomina były mistrz. Stoch był w kwalifikacjach ósmy. To już rodzi pewne nadzieje. Ale też każe zachować spokój i myśleć może raczej długofalowo.

- Tak, zgadzam się, że trzeba szukać swoich najlepszych skoków na tej skoczni już nawet pod kątem poniedziałkowej drużynówki. Ale jednak najpierw trzeba się skoncentrować tylko na zawodach indywidualnych a dopiero później myśleć dalej. Zawsze trzeba liczyć na medal. Chłopaki są na igrzyskach po to, żeby za każdym razem powalczyć o medale - podkreśla Małysz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.