Rosyjski Komitet Olimpijski mierzył się już ze Szwajcarią na początku igrzysk i wówczas wygrał dość gładko 5:2 (2:1, 2:1, 1:0). Następnie Rosjanki zanotowały trzy dotkliwe porażki: 0:5 ze Stanami Zjednoczonymi, 1:6 z Kanadą i 0:5 z Finlandią. Z kolei hokeistki ze Szwajcarii miały jeszcze gorsze wpadki: 1:12 z Kanadą, 0:8 z USA, ale zanotowały też niespodziewaną wygraną 3:2 z Finkami. A jak było ćwierćfinale, w którym RKO ponownie grał ze Szwajcarkami?
W pierwszej tercji nie brakowało sytuacji podbramkowych, ale skuteczności już tak. I to po obu stronach. Na pierwszego gola trzeba czekać do drugiej tercji, gdy 28-letnia Phoebe Staenz otworzyła wynik spotkania. Na 1:1 wyrównała Anna Sawonina, 20-letnia obrończyni Tornado.
W trzeciej tercji Szwajcarki wyszły na prowadzenie po golu Dominique Ruegg. Potem sędziowie nie uznali bramki Staenz, na co Rosjanki odpowiedziały po niespełna pół minucie wyrównaniem po strzale Poliny Łucznikowej. Na kolejnego gola też nie trzeba było długo czekać. Do siatki Rosjanek trafiła Alina Mueller.
Ostatni gol Mueller padł na dwie sekundy przed końcem meczu, gdy Szwajcarki - po stracie Keely Moy - grały w osłabieniu. Tym samym Szwajcarki niespodziewanie wygrały 4:2 i awansowały do 1/2 finału.
W półfinale zagrają także Amerykanki, który pokonały Czeszki 4:1 (0:0, 1:1, 3:0) podczas olimpijskiego turnieju w Pekinie. Kolejne rywalki poznają w sobotę, a będą nimi Finki lub Japonki. Do 1/2 finału zawitały Kanadyjki, które ograły 11:0 Szwedki.
Przed czterema laty w Pjongczangu złoty medal zdobył zespół Stanów Zjednoczonych, srebrny Kanady, a brązowy - Finlandii.