Nieprawdopodobny bieg Johaug. Najniższa przewaga w historii. Kowalczyk pytała: "Albo?"

Niesamowite rozstrzygnięcie biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym! Kerttu Niskanen z Finlandii prowadziła przez cały dystans, ale końcówkę lepiej od niej przebiegła Therese Johaug. Norweżka zdobyła złoty medal o 0,4 sekundy przed swoją rywalką.

Bieg na 10 kilometrów klasykiem zapowiadano przede wszystkim jako rywalizację Szwedki Fridy Karlsson z Therese Johaug z Norwegii. Norweżka miała zostać zdetronizowana. Karlsson jest jednak jednym z największych rozczarowań igrzysk w Pekinie. Ale Johaug zyskała nowe zagrożenie. 

Zobacz wideo 50 lat od skoku po złoto. Fortuna: Po sprzedaży medalu odniosłem kolejny sukces

Niskanen prawie wyrwała złoto od Johaug! Nieprawdopodobna końcówka biegu na 10 kilometrów

To reprezentantki Finlandii okazały się największymi rywalkami dla Johaug. Norweżka przez niemal cały dystans 10 kilometrów przegrywała z Kerttu Niskanen. Zawodniczka, która nie miała do tej pory żadnego indywidualnego medalu igrzysk, stanęła przed szansą na pokonanie faworytki i osiągnięcie największego sukcesu w karierze.

Na 6,8 kilometra Niskanen miała 10,1 sekundy przewagi. Finka biegła fenomenalnie, ale wiadomo było, że w końcówce może stracić nieco sił. A w tamtej części trasy najsilniejsza jest Johaug. Norweżka wpadła na metę z czasem 28:06,3 sekundy.

Przewaga Niskanen nad rywalką na ostatnim pomiarze przed metą zmalała do zaledwie 1,3 sekundy. Finka musiałaby nie stracić już prawie niczego z tej zaliczki, żeby zdobyć złoto. Ale straciła. Gdy wbiegała na ostatnią prostą komentująca bieg w Eurosporcie Justyna Kowalczyk-Tekieli była przekonana, że Finka tego nie wygra. Chwilę później sama zapytała "Albo?". 

Johaug wygrała bieg na 10 kilometrów o 0,4 sekundy przed Niskanen! Ta zrobiła wszystko, żeby na metę wpaść przed Norweżką, ale jej nie wyprzedziła. "Niesamowity bieg, wszystkie czapki z głów przed Kerttu Niskanen" - mówiła po zakończeniu rywalizacji Kowalczyk-Tekieli.

Najniższa przewaga w historii. A walka o podium była jeszcze bardziej zacięta

To najniższa różnica dająca złoty medal w historii biegu indywidualnego kobiet na igrzyskach olimpijskich. W 1992 roku w Albertville Rosjanka Lubow Jegorowa przegrała z Finką Marjut Lukkarinen o 0,9 sekundy (wówczas rywalizowano na 5, a nie 10 kilometrów - red.). 

Dla Johaug to już drugi złoty medal w trakcie tych igrzysk i zarazem drugie indywidualne złoto olimpijskie w karierze. Wcześniej wygrała rywalizację w biegu łączonym na 15 kilometrów. Norweżka będzie jeszcze faworytką rywalizacji na 30 kilometrów.

Brązowy medal przypadł innej Fince, Kriscie Parmakoski, która straciła 31,5 sekundy do Johaug. Za to zaledwie 0,1 sekundy za nią znalazła się Natalia Nieprajewa, która przegrała tym samym walkę o olimpijskie podium. Najlepsza z reprezentantek Polski, Izabela Marcisz zajęła 29. miejsce ze stratą 2:48,3 sekundy do Johaug. To dla niej bardzo dobry wynik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.