Sensacyjny i spektakularny atak na złoty medal. Powtórzył sukces ojca

Johannes Strolz został mistrzem olimpijskim kombinacji alpejskiej podczas igrzysk w Pekinie. Austriak po pierwszym przejeździe był czwartym, ale w drugim przypuścił spektakularny atak i sensacyjnie sięgnął po złoto. Tym samym 29-latek powtórzył sukces swojego ojca sprzed 34 lat.

Johannes Strolz nie jest szczególnie utytułowanym narciarzem. Na swoim koncie ma jedynie brązowy medal mistrzostw świata juniorów w supergigancie, a w tym sezonie po raz pierwszy stanął na podium zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, wygrywając zawody slalomowe w szwajcarskim Adelboden. Teraz Austriak został mistrzem olimpijskim. 

Zobacz wideo Tak trenuje Jan Błachowicz

Johannes Strolz sensacyjnym mistrzem olimpijskim w kombinacji alpejskiej

Kombinacja alpejska składa się ze zjazdu i slalomu. W zjeździe najlepszy okazał się Aleksander Kilde z Norwegii, który jednak jest słabszym slalomistą. Wyprzedzał on Kanadyjczyków Jamesa Crawforda (+0,02 sek.) i Brodiego Segera (+0,42 sek.). Czwarty był właśnie Johannes Strolz (+0,75 sek.), który uplasował się w gronie zawodników walczących o medale.

Austriak w slalomie przypuścił atak. Przejechał trasę w nieco ponad 47,5 sek., co było zdecydowanie najlepszym wynikiem dnia, który pozwolił mu na zdobycie olimpijskiego złota. Liderujący po pierwszej części zmagań Kilde, który specjalizuje się w zjeździe, w slalomie i tak spisał się nadspodziewanie dobrze, ale stracił do Strolza 0,5 sek. i sięgnął po srebrny medal. Brąz przypadł Crawdordowi, który do zwycięzcy stracił 0,68 sek., natomiast Seger spadł dopiero na dziewiąte miejsce. 

Warto także podkreślić występ Barnabasa Szollosa, który miał drugi czas slalomu. W tej konkurencji Izraelczyk przegrał tylko ze Strolzem, a dało mu to ostatecznie dobre szóstą lokatę. Rywalizację ukończyło zaledwie 17 zawodników. Polacy nie startowali. 

Austriak powtórzył sukces ojca po 34 latach. Hubert Strolz także zdobył złoto w tej konkurencji

Złoto Johannesa Strolza bez wątpienia jest jego największym osiągnięciem w karierze, a ten wynik należy uznać za ogromną niespodziankę. Wystarczy podkreślić, że 29-latek tylko raz był w czołowej "100" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na koniec sezonu. Ta piękna historia ma jeszcze inny wątek.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.  

Austriak nawiązał bowiem do sukcesu ojca. Hubert Strolz na igrzyskach olimpijskich w Calgary w 1988 roku również wygrał rywalizację w tej kombinacji alpejskiej. Dla Strolza seniora także był to jedyny złoty medal olimpijski, choć na tych samych igrzyskach wywalczył jeszcze srebro w gigancie. Ojciec Johannesa był jednak dużo bardziej utytułowanym zawodnikiem. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.