"Nie powinni startować na igrzyskach". Burza po słowach Norwega

Burza po słowach norweskiego dziennikarza, który zasugerował, że Rosjanie nie powinni uczestniczyć w igrzyskach olimpijskich. - Ani ja, ani moi sportowcy nigdy nie wypominaliśmy dyskwalifikacji ich sportowców, których też było wielu - odpowiedziała legenda rosyjskich biegów, Jelena Wialbe. I zapowiedziała bojkot norweskich mediów.

Norweski dziennikarz telewizji NRK Jan Petter Saltvedt napisał kontrowersyjny artykuł o rywalizacji biegaczy narciarskich w skiathlonie podczas igrzysk w Pekinie. - Bolszunow zdobył złoto na igrzyskach olimpijskich. Ale problem polega na tym, że on, jak i wszyscy Rosjanie, w ogóle nie powinien w igrzyskach startować - napisał, wywołując burzę.

Zobacz wideo

"Ten mały teatrzyk to lekka parodia, z której wciąż wszyscy się śmieją"

Norweg podkreślił, że po przebiegnięciu linii mety najlepszy biegacz ostatnich dwóch sezonów, wymachiwał flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Narodową nie mógł przez dyskwalifikację Rosji na igrzyskach. - Chociaż na fladze, którą wymachiwał, było widać barwy tego kraju. I to jest mylące. Rosja nadal nie może być sobą na igrzyskach, przynajmniej prawnie. Dlatego organizatorzy, Rosjanie i MKOl współpracują tak ściśle, jak to możliwe, w ramach tego, co dozwolone. Ten mały teatrzyk to lekka parodia, z której wciąż wszyscy się śmieją - zauważył Saltvedt.

Dziennikarz uważa, że po wyroku CAS Rosja nie powinna brać udziału w igrzyskach przez 4 lata. - Ale teraz doszło do tego, że Bolszunow świętuje swoje pierwsze indywidualne złoto w Pekinie 2022, chociaż on, podobnie jak cała jego drużyna, mogli poczekać na ten medal do igrzysk olimpijskich w 2026 roku. A potem wszyscy mu gratulowali - oburzył się Norweg. 

Do sprawy odniosła się legendarna rosyjska biegaczka narciarska - Jelena Wialbe. - Ogłosiłam bojkot norweskich mediów. Po sprincie podeszli do mnie, wszystko im opowiedziałam. Nie powiem im nic więcej - przyznała szefowa drużyny biegowej Rosji. 

 

- To jest pogwałcenie wszystkiego, co można sobie wyobrazić. Nie do pomyślenia! Ani ja, ani moi sportowcy nigdy nie wypominaliśmy dyskwalifikacji ich sportowców, których też było wielu. Dlaczego o tym nie rozmawiamy - zastanawia się Wialbe. 

- To właśnie mnie uderzyło. Dlatego koniec! Niech przeproszą publicznie. Niektórzy to półgłówki, które chcą zyskać na czytelności i w ten sposób przykryli porażkę w pierwszym wyścigu. Nie mogę spokojnie na to zareagować - zakończył czternastokrotna mistrzyni świata.

Przypomnijmy, że podczas niedzielnego biegu łączonego triumfował Aleksander Bolszunow. Drugie miejsce zajął jego rodak, Denis Spitsov. Podium uzupełnił Ilvo Niskanen. Norwegowie zakończyli bez medalu. Najlepszy z Polaków - Dominik Bury - był 26, co jest jego życiowym wynikiem na igrzyskach olimpijskich.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.