Awaryjne powołanie skoczka na IO. W ostatniej chwili leci do Pekinu

Robin Pedersen zastąpi Johana Andre Forfanga w kadrze norweskiej na igrzyskach olimpijskich. Pedersen został powołany w trybie awaryjnym, bo Forfang nie zdołał wyleczyć się z koronawirusa.

Johann Andre Forfang może mówić o sporym pechu. Mistrz Norwegii był bardzo blisko, aby wylecieć do Pekinu, natomiast w środę 2 lutego znów uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19.

Zobacz wideo Stracona szansa na medal. "Wydaje się, że misja Kruczka powoli dobiega końca"

"Było tak blisko uzyskania negatywnego wyniku, że to aż śmieszne. No ale zdaję sobie sprawę, że może się to często zmieniać. Możesz uzyskać pozytywny wynik testu przez sześć tygodni po zachorowaniu. Do treningu na dużej skoczni zostało jeszcze kilka dni" - dodał sensacyjny medalista z Pjongczang. Żeby wjechać do Chin, należy uzyskać cztery negatywne wyniki testów z rzędu, a pierwszy z nich musi być na pięć dni przed wylotem. W niedzielę okazało się jednak, że Johann Andre Forfang nie będzie mógł dołączyć do olimpijskiej reprezentacji Norwegii.

Decydujący test Forfanga wykazał zbyt niską wartość CT, przez co nie może on w poniedziałek wejść na pokład samolotu do Chin. - Niestety nie posiadam wartości wymaganych do wejścia do samolotu. Tak to już dla mnie było w tym roku. Nie ukrywam, miałem już lepsze dni - mówił rozczarowany Forfang w rozmowie z Discovery.

Wiadomo już, kto zastąpi Forfanga w Pekinie. Będzie to Robin Pedersen, który w miniony weekend występował w Pucharze Kontynentalnym. Podczas zawodów w USA zajmował 11., 23. i 4. miejsce. W Pekinie będzie najprawdopodobniej rezerwowym, bo ostatecznie do Chin może udać się Daniel Andre Tande. Poza nim drużynę tworzą Marius Lindvik, Robert Johansson i Halvor Egner Granerud.

Więcej o:
Copyright © Agora SA