Adam Małysz jednoznacznie: Stwierdzamy dużą porażkę

- W tym roku stwierdzamy dużą porażkę. Nie mówię tylko o podstawowej kadrze, ale znacznie większej liczbie naszych skoczków, która nie odnosiła sukcesów - mówi Adam Małysz w rozmowie z WP Sportowe Fakty na temat postępów młodych skoczków.

Dawid Kubacki zdobył w niedzielę brązowy medal w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Po złoto sięgnął niezawodny w tym sezonie Japończyk Ryoyu Kobayashi, a srebro przypadło również niespodziewanie Austriakowi Manuelowi Fettnerowi.

Zobacz wideo Kubacki potrafi wstawać z kolan. "Większość zawodników by się nie podniosła"

"Skąd taki spadek formy?"

To pierwszy w tym sezonie sukces trenera Michala Doleżala. Wcześniej Polacy zawodzili w Pucharze Świata (najwyżej sklasyfikowany Kamil Stoch zajmuje 20. miejsce) i fatalnie spisali się w Turnieju Czterech Skoczni (najlepszy Piotr Żyła był 15.). Niektórzy eksperci i kibice zastanawiali się, czy Doleżal nie powinien zostać zwolniony.

- Na pewno będą rozmowy odnośnie decyzji, które podejmowali trenerzy. Związek będzie przede wszystkim wymagać raportu z tego, co się wydarzyło przed igrzyskami. Skąd taki spadek formy? Skąd poszczególne działania? Jednak nie będziemy podejmować pochopnych kroków - mówi Adam Małysz, dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

 

Nieoficjalnie mówiło się, że Doleżala może zastąpić legendarny fiński szkoleniowiec Mika Kojonkoski. - Poważnie myślę o powrocie do trenowania - przyznał kilka dni temu Kojonkoski w rozmowie z fińskim dziennikiem Ilta-Sanomat.

- Nie myślałem o jego pracy u nas. Ale spekulacji jest wiele, zdaję sobie z tego sprawę. Obecnie przede wszystkim patrzę na to, co się wydarzy w najbliższym czasie. Kiedy już poznamy wyniki naszych skoczków, będzie można rozmawiać o konkretach w kontekście kadry - dodaje Adam Małysz.

Jest on bardzo rozczarowany brakiem postępów przez młodych skoczków.

- Na to chcemy położyć szczególny nacisk. Musimy wiedzieć, jaki jest plan w tym zakresie. W zeszłym sezonie połączenie kadr funkcjonowało super. Przecież jedenastu naszych skoczków punktowało. W tym roku stwierdzamy dużą porażkę. Nie mówię tylko o podstawowej kadrze, ale znacznie większej liczbie naszych skoczków, która nie odnosiła sukcesów - dodaje trzykrotny wicemistrz olimpijski.

W piątek o godz. 12 czasu polskiego rozpoczną się kwalifikacje do konkursu na skoczni dużej (HS 140). Walka o medale zaplanowana jest w sobotę również o godz. 12. W poniedziałek odbędzie się konkurs drużynowy mężczyzn.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.