Dawid Kubacki wywalczył w niedzielę 6 lutego brązowy medal igrzysk olimpijskich w skokach narciarskich, ale krążek odbierze dopiero dwa dni później. Nasz skoczek jeszcze w poniedziałek wziął udział jeszcze w konkursie mikstów, gdzie Polacy zajęli 6. miejsce dzięki kontrowersyjnemu ciągowi zdarzeń.
Nasz reprezentant w trakcie konkursu indywidualnego nie był w gronie faworytów. Częściej jako pretendentów do medalu wskazywano Kamil Stocha i Piotra Żyłę, ale mistrz świata z 2019 roku pokazał, że nigdy nie należy go skreślać. Dawid Kubacki po pierwszej serii zajmował 8. lokatę, ale w drugim skoku przypuścił atak, lądując 103 metrów. Ta próba dała mu brązowy medal.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Równie piękna jest historia Manuela Fettnera. Jeszcze rok temu wydawało się, że kariera Austriaka zmierza ku końcowi ze względu na słabe wyniki. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie 36-latek sięgnął jednak po swój pierwszy medal imprezy tej rangi. Złoto bezsprzecznie zasłużenie przypadło wspaniale dysponowanemu w ostatnich latach Ryoyu Kobayashiemu.
We wtorek 8 lutego wszyscy trzej medaliści odbiorą swoje krążki. Ceremonia zaplanowana jest na godz. 12:55. Transmisja z tego wydarzenia będzie pokazywana na żywo na kanałach Eurosportu i TVP1 oraz w Playerze i aplikacji mobilnej TVP Sport.
Rywalizacja w skokach narciarskich w tym tygodniu przeniesie się na skocznie dużą (HS140), ale będą w niej uczestniczyć wyłącznie Panowie. Na środę 9 lutego zaplanowano pierwsze treningi na tym obiekcie, które rozpoczną się o godz. 11:00.
W piątek 11 lutego o godz. 12:00 odbędą się kwalifikacje do konkursu indywidualnego, który odbędzie się w dzień później o tej samej godzinie. Zawody drużynowe zostaną rozegrane dopiero w poniedziałek 14 lutego, również o godz. 12:00.
Michal Doleżal znów będzie musiał dokonać wyboru i skreślić jednego zawodnika. Rywalizacja zapewne będzie toczyła się ponownie między Stefanem Hulą i Pawłem Wąskiem. Ten, który zostanie wybrany do składu na kwalifikacje, jeśli potwierdzi słuszność decyzji czeskiego szkoleniowca, zapewne znajdzie się również w kadrze na "drużynówkę".