Kamila Stormowska, której największym sukcesem jest 3. miejsce w zawodach rangi Pucharu Świata, pojechała na igrzyska olimpijskie do Pekinu jako rezerwowa zawodniczka na dystansie 500 m. Dla zaledwie 21-letniej Polki jest to debiut na najważniejszej imprezie czterolecia. Pierwsza styczność z igrzyskami okazuje się dla niej jednak trudna, a nawet bolesna i nie ma to nic wspólnego z rywalizacją sportową.
Kamila Stormowska zastąpiła Natalię Maliszewską, a o swoim starcie w eliminacjach short-tracku na dystansie 500 m na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, dowiedziała się niemal w ostatniej chwili. Polkę także dotknął dramat Maliszewskiej, ponieważ jej udział był uzależniony od sytuacji starszej koleżanki.
- Ciężko coś powiedzieć. Przeżywamy to razem z nią, bardzo ciężka sytuacja, zawody, na które pracujemy nie 4 lata, ale całe nasze życie. Coś, co w ogóle nie powinno się wydarzyć... Nie mamy na to wpływu, to jest najgorsze. I ta niewiedza, czekanie... Nie wiedziałyśmy, co będzie, kiedy jakaś decyzja, wczoraj w nocy pozytywna, dziś negatywna. Cała się trzęsłam i dalej się trzęsę - mówiła ze łzami 21-latka w rozmowie z Eurosportem.
Niestety Stormowskiej nie udało się przebrnąć ćwierćfinału, bowiem zajęła ostatnie miejsce w swoim biegu. Nasza utalentowana zawodniczka przyjechała jednak do Pekinu po to, aby zebrać doświadczenie, ale w ostatnich dniach przede wszystkim musiała zmierzyć się z bardzo bolesnymi sytuacjami.
Udział Kamili Stormowskiej w igrzyskach olimpijskich odbywa się również w cieniu skandalicznego ataku, jakiego ofiarą padła nasza zawodniczka na Instagramie. Jeden z użytkowników obraził Polkę i jej partnera, ze względu na kolor skóry ukochanego 21-latki.
"Sorry, ale nie lubię czarnuchów. Moja babcia świętej pamięci powtarzała, że stłuczona szyjka butelki, to nóż czarnucha..." - napisał użytkownik jankowalski5131. Nasza reprezentantka nie pozostawiła tej wiadomości bez odpowiedzi.
"Jak kur*wa można napisać takie rzeczy, co ludzie sobie myślą. To, że to jest nieludzkie to jedno, ale to już podchodzi pod jakieś groźby. Nie obrażaj i nie wyzywaj ludzi. To, że ktoś ma inny kolor skóry, nie znaczy, że jest gorszy, to nie znaczy, że jest do niczego, a na pewno to nie znaczy, że ma odebrać sobie życie" - broniła swojego ukochanego nasza łyżwiarka i zaapelowała o wzajemny szacunek i równe traktowanie.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Partnerem Stormowskiej jest Diane Sellier, który kilka miesięcy temu również został reprezentantem Polski właśnie w short-tracku. Urodził się we Francji, a do naszego kraju trafił za sprawą Gregorego Duranda. Trener wyciągnął do niego pomocną dłoń, gdy Sellier miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Początkowo nie myślał o polskim obywatelstwie, ale z biegiem czasu zmienił zdanie. 21-latek podobnie jak jego partnerka trenuje na co dzień zespole Stoczniowca Gdańsk.