"Żart ze sportowców". W takich warunkach przebiera się Natalia Maliszewska

Natalia Maliszewska, reprezentantka Polski w short tracku, odsłoniła kolejne kulisy igrzysk olimpijskich w Pekinie. Aż trudno uwierzyć w to, jak wygląda jej "szatnia".

Ostatnie dni to emocjonalny roller coaster dla Natalii Maliszewskiej. W sobotę Polka miała wystartować na zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie w kwalifikacjach w short tracku na swoim koronnym dystansie 500 metrów. Miała, ale nie wystartowała, bo tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji znowu otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. 

Zobacz wideo

Maliszewska dotarła do Pekinu 27 stycznia, a już 30 stycznia miała pozytywny wynik. Niestety, w piątek jej wynik okazał się pozytywny, choć dwa dni wcześniej miała negatywny. Nie mogła więc wystartować w zawodach. W niedzielę (6.02) wreszcie miała negatywny test, więc mogła wrócić do treningów. Ale była już załamana.

 - Nie wierzę jeszcze w to, co się dzieje. W nic na razie nie wierzę. Cieszę się, że tu jestem, na treningu. Nie wierzę w to, że może się to wszystko udać. Nie wiem, czy ktoś mnie zaraz nie zawróci i nie powie, że znów żartowali - mówiła Maliszewska na antenie TVP.

I dodała: - Organizatorzy odwalili kawał dobrej roboty. Idealnie im wyszło to, co ze mną zrobili, to, co myślę, to, jak to wszystko wygląda. Noce są trudne, bo nie wiem, czy nie będę musiała wrócić do Galaxy, hotelu. Pierwsze, co robię, gdy się budzę, to łapię za telefon z myślą, że dostanę wiadomość, że jestem znów pozytywna, albo że nie mogę wyjść na trening czy startować. To śmieszne i z drugiej strony straszne. Nie życzę tego nikomu.

Ale to nie koniec przygód Maliszewskiej

Kiedy wydawało się, że już wszystko zaczyna wychodzić na prostą, to Maliszewska natrafiła na kolejną niespodziankę. Polka opublikowała relację na Instagramie, w której pokazała w jakich warunkach się musiała przebierać. - To igrzyska są żartem ze sportowców - skomentował całą sytuację Piotr Majchrzak, dziennikarz Sport.pl.

Kiedy zobaczymy Maliszewską na torze?

Już w środę o godz. 12:44 czasu polskiego odbędzie się wyścig eliminacyjny kobiet na 1000 metrów. I to wtedy będziemy wreszcie (!) mogli kibicować Maliszewskiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.