Skandal w telewizji publicznej. Wulgarny atak dziennikarza. Wyciekło nagranie [WIDEO]

Skandal w słowackiej telewizji publicznej. Jeden z najbardziej uznanych komentatorów w wulgarny sposób zrugał reżysera olimpijskiego studia. Wideo z tej sytuacji wyciekło do mediów. RTVS wydaje oświadczenie.

Marcel Merciak, który uchodzi za szanowanego komentatora słowackiej telewizji publicznej RTVS, mocno zaskoczył opinię publiczną. To po tym, jak pod wpływem nerwów naskoczył na swojego kolegę.

Zobacz wideo Sensacyjny medal Kubackiego! Wszyscy go skreślili, wtem on wrócił! [Sport.pl LIVE #10]

 Dziennikarz publicznej telewizji wybuchł i obrzucił wulgaryzmami reżysera

To działo się w trakcie relacji początkowej fazy igrzysk olimpijskich w Pekinie. W studiu, kiedy nie było jeszcze relacji "na żywo", doszło do ostrej wymiany poglądów między Merciakiem i reżyserem, który współpracował z nim przy programie. Uznany komentator dał się ponieść emocjom. Zrugał swojego kolegę, używając przy tym wulgarnych słów. Jednym z tych najczęściej powtarzanych było "k*rwa". W telewizji nikt tego nie zobaczył, ale nagranie tej sytuacji trafiło i tak do mediów.

Z opublikowanego wideo wynika, że komentator był zły, bo nie otrzymał od reżysera niezbędnych informacji, więc podał widzom niewłaściwą godzinę. Według oburzonego Merciaka takich sytuacji było kilka, więc był zestresowany i dlatego obrzucił współpracownika przekleństwami. 

"Bardzo nam przykro, że nieporozumienia spowodowane ciężką pracą, w trudnych i napiętych warunkach, doprowadziły do ostrego konfliktu i publikacji nagrania. Standardowo konflikty są rozwiązywane wewnątrz i żałujemy, że jeden z pracowników postanowił opublikować prywatną rozmowę w sieci. Zaszkodził koledze i RTVS. Zajmiemy się sytuacją dotyczącą wycieku nagrania i wewnętrzną komunikacją" - czytamy w oświadczeniu publicznego nadawcy.

 

Na pracę pod presją i w stresie zwrócił uwagę sam Marcel Merciak. - Cała sytuacja czyni mnie bardzo ludzkim. Pod presją emocji zareagowałem w niewłaściwy sposób. Muszę bardziej skupić się na pracy. Problemy pojawiają się w napiętych sytuacjach - tłumaczył się dziennikarz. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA