Mistrzyni olimpijska pod wrażeniem przejazdu Maryny Gąsienicy-Daniel. "Stać ją"

Łukasz Jachimiak
- Uwielbiam ją i jej zespół i bardzo się cieszę z jej wielkich postępów - mówi nam Viktoria Rebensburg. Mistrzyni olimpijska w gigancie z 2010 roku docenia to, co robi Maryna Gąsienica-Daniel. Po pierwszym przejeździe giganta na igrzyskach w Pekinie Polka jest 11. Drugi przejazd o godzinie 7:30.

Prowadzi najlepsza tej zimy Szwedka Sara Hector. Maryna Gąsienica-Daniel traci do niej 1,68 s. To dużo. Do podium nasza najlepsza narciarka też traci niemało - druga Katharina Truppe z Austrii uzyskała w pierwszym przejeździe czas lepszy o 1,38 s od Polki, a trzecia Federica Brignone o 1,26 s.

Zobacz wideo Sensacyjny medal Kubackiego! Wszyscy go skreślili, wtem on wrócił! [Sport.pl LIVE #10]

Gąsienica-Daniel pojechała bezpiecznie, nie atakowała w swoim stylu. I może to dobrze. Z trudnej trasy w Pekinie już na pierwszych bramkach wypadła największa gwiazda Mikaela Shiffrin i Marta Bassino, kolejna z faworytek. Ewentualny atak można przeprowadzić w drugim przejeździe.

"Maryna bardzo się rozwinęła"

- Igrzyska to przede wszystkim wielka gra mentalna. Z dobrym nastawieniem zdecydowanie można zaatakować z dalszej pozycji - podkreśla Andre Myhrer. Mistrz olimpijski w slalomie z 2018 roku jest dziś ekspertem Eurosportu. I mówi nam wprost, że są większe faworytki niż Maryna Gąsienica-Daniel, ale Polkę bardzo ceni.

- Od ostatnich igrzysk Maryna bardzo się rozwinęła. Poprawiła technikę, stała się też mocniejsza fizycznie. Startami w gigancie w tym sezonie Pucharu Świata pokazała, że ma potencjał na bardzo dobry wynik w Pekinie. Jeszcze nie zawsze łączy dwa dobre przejazdy, ale już kilka razy pokazywała, że ma szybkość i stać ją na świetny przejazd - zauważa Szwed.

To prawda, Gąsienica-Daniel potrafiła mieć już nawet najlepszy pojedynczy przejazd w Pucharze Świata. A i dwa dobre składa coraz częściej. W tym sezonie trzy giganty PŚ kończyła na szóstych miejscach. To jej najlepsze wyniki w karierze. Szósta była też na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Może przebije ten wynik teraz w Pekinie. Na igrzyskach najlepszym osiągnięciem Maryny było dotąd 27. miejsce w gigancie w Pjogczangu cztery lata temu.

"Ogromny krok do czołówki"

- Kilka razy z nią trenowałam. Uwielbiam ją i jej zespół i bardzo się cieszę z wielkich postępów, jakie zrobiła. Już w zeszłym sezonie to był ogromny krok do czołówki, a tej zimy Maryna jest bardzo konsekwentna - mówi o Marynie Viktoria Rebensburg.

- Oczywiście do medalu jest dużo kandydatek, w gigancie stawka jest bardzo wyrównana. Musisz mieć szczęście i musisz mieć swój najlepszy dzień. Ale Maryna jeździ bardzo dobrze, a na igrzyskach często są niespodzianki, więc ona też może być niespodzianką - dodaje Niemka, która dziś jest ekspertką Eurosportu, szczególnie od giganta, bo na igrzyskach Vancouver 2010 zdobyła w nim złoty medal, a w Soczi w 2014 roku - brązowy.

Łuczak i Czapska daleko

Poza Maryną Gąsienicą-Daniel w olimpijskim gigancie w Pekinie miały wystartować jeszcze trzy Polki. 20-letnia Magdalena Łuczak miała 32. czas pierwszego przejazdu, a 23-letnia Zuzanna Czapska - 37. Natomiast na starcie nie stanęła 16-letnia (!) Hanna Zięba. To z powodu drobnej kontuzji odniesionej na treningu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.