Rosjanin Aleksander Bolszunow wygrał bieg łączony 2x15 kilometrów. Zawodnicy najpierw biegną 15 kilometrów stylem klasycznym, a po zmianie nart, przechodzą na styl łyżwowy i znów biegną 15 kilometrów. Bolszunow już na początku zawodów miał upadek. Rosjanin zdołał jednak szybko wstać i gonić czołówkę, aż ją przegonił i jako pierwszy zameldował się na mecie.
Bolszunow na mecie miał ponad minutową przewagę nad swoim rodakiem Denisem Spicowem. Trzeci był Fin Iwo Niskanen. Najlepszy w Polaków - Dominik Bury zakończył bieg na 26. pozycji.
Zawodnicy z Rosji startują na igrzyskach w Pekinie pod flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. To efekt sankcji za oszustwa dopingowe. Sprawa dopingu została poruszona przez dziennikarzy na konferencji prasowej z udziałem Bolszunowa.
- Nie akceptuję dopingu. Nawet nie chcę o tym słyszeć. Dla mnie to coś nieporównywalnego ze sportem. Mamy czystych sportowców, którzy są na olimpiadzie. Codziennie przechodzimy testy antydopingowe i z wszystkiego się tłumaczymy. Uważam, że źle jest nam zadawać takie pytania. To niewłaściwe zachowanie - powiedział Bolszunow.
Zwrócił uwagę, że jego złoty medal to efekt olbrzymiej pracy, którą wykonał w ostatnich latach. Zaprosił również dziennikarzy, by zobaczyli, jak ciężko trenuje.
- Nie można tak po prostu zostać mistrzem olimpijskim. Taki wynik nie spada z nieba. To efekt wielu lat naprawdę ciężkich treningów. Jeśli chcesz zobaczyć, jak pracujemy, przyjdź i zobacz. Jeśli zobaczysz, ty i reszta dziennikarzy, może już więcej nie będziecie zadawać takich pytań - zwrócił się do dziennikarzy.
Bolszunow po raz pierwszy w karierze został złotym medalistą olimpijskim. Dotychczas miał trzy srebrne medale i jeden brązowe. Wszystkie wywalczył na igrzyskach w Pjongczang.