Mistrzem olimpijskim na normalnej skoczni w Pekinie został Ryoyu Kobayashi, ale - biorąc pod uwagę wyniki wszystkich jego rodaków - Japonia byłaby dopiero szósta (974,2 punktów). Złoto zdobyliby Austriacy, których reprezentował m.in. Manuel Fettner, srebrny medalista. Austria uzyskałaby 1031,3 pkt. A które miejsce zajęliby Polacy?
Biało-czerwoni zajęliby drugie miejsce. Z wynikiem 1010,1. To byłoby najlepsze miejsce w historii, bo do tej pory Polacy zdobyli tylko jeden medal zimowych igrzysk w drużynie - brąz w Pjongczangu. To głównie zasługa Dawida Kubackiego, który stanął w niedzielę na najniższym stopniu podium. Kamil Stoch był trzeci po pierwszej serii (101,5 m), ale w drugiej serii spisał się słabiej (97,5 m), co dało mu szóste miejsce. Trzeba jednak przyznać, że trzykrotny mistrz olimpijski w drugiej serii skakał w bardzo słabych warunkach. Ale medal był w zasięgu, co bardzo dobrze wróży przed kolejnymi konkursami w Pekinie.
Stefan Hula oddał dwa słabsze skoki i został sklasyfikowany na 26. pozycji. Z kolei Piotr Żyła był 21.
Ważne zastrzeżenie: oczywiście, część zawodników nie awansowało do drugiej serii. Dlatego Adam Bucholz z serwisu skijumping.pl soki zawodników spoza "30" pomnożył przez dwa.