Gdy miał 1,5 roku porzucili go rodzice. Haitańczyk zdumiewa na igrzyskach

Igrzyska olimpijskie dają możliwość łamania wszelkich stereotypów. Jednemu z nich zaprzeczy w Pekinie Richardson Viano. 19-latek, którego historia porusza serce, chce pokazać, że narciarstwo alpejskie uprawiać może również Haitańczyk.

W 1988 r. serca kibiców podbili jamajscy bobsleiści. Co prawda nawet nie udało im się ukończyć rywalizacji w czwórkach, ale byli dobitnym dowodem na to, jaką szansę dają sportowcom igrzyska olimpijskie. Dziś ich śladem idzie Richardson Viano, który wystartuje w narciarstwie alpejskim. 

Zobacz wideo Horngacher rozpętał prawdziwą wojnę tuż przed IO. "Perfidne zbliżenia"

Trudne dzieciństwo. Richardson Viano urodził się w Haiti, ale porzucili go rodzice i trafił do Europy

Richardson Viano urodził się 16 sierpnia 2002 roku na Haiti. Gdy miał zaledwie półtora roku, porzucony przez rodziców trafił do tamtejszego sierocińca. To był początek wielkich zmian w jego życiu, ale prawdziwy przełom nastąpił trzy lata później. 

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

W 2005 r. chłopiec został adoptowany przez Andreę Viano i Silvię Grosso-Viano, francusko-włoską parę, która mieszkała we francuskich Alpach, miejscu będącym kolebką narciarstwa. Tak zaczęła się przygoda Richardsona z narciarstwem alpejskim. Jak pisze "Haitian Times", Richardson Viano początkowo planował reprezentować barwy Francji, gdy osiągał obiecujące wyniki w wieku juniorskim, ale stało się inaczej. 

W 2019 r. do 17-letniego wówczas Viano zgłosiła się jednak Haitańska Federacja Narciarska. Początkowo nastolatek myślał, że to żart, ale ostatecznie udał się wraz z rodzicami na spotkanie z Jean-Pierrem Royem, szefem Haiti Ski Federation.

- Dzięki temu mogłem zbliżyć się do kraju mojego pochodzenia - powiedział w rozmowie z olympic.com.

Wystartował już w mistrzostwach świata. Teraz będzie reprezentował Haiti na igrzyskach

Viano ma za sobą start na mistrzostwach świata. W slalomie gigancie zajął 35. pozycję. Później uzyskał kwalifikację olimpijską, co na Haiti odebrano jako spektakularny sukces. Haitański alpejczyk zadebiutuje na igrzyskach dopiero w niedzielę, 13 lutego o godz. 3:15 czasu polskiego, startując w slalomie gigancie.

 

19-latek poza rywalizacją sportową w Pekinie ma również inną misję. Viano postanowił pokazać, że Haiti to nie tylko bieda, niestabilność polityczna i zniszczenia spowodowane trzęsieniami ziemi.

Reprezentant Haiti w narciarstwie alpejskich przyznał, że chce wrócić na Haiti, aby poznać swoje korzenie, a także pokazać młodym ludziom, iż warto dążyć do spełniania swoich marzeń. Viano już odzyskał kontakt z sierocińcem, z którego pochodzi i jak widać ma zamiar ten kontakt dalej utrzymywać. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.