W sobotnich kwalifikacjach do najbardziej efektownej konkurencji snowboardzistek - slopestyle'u - do rywalizacji przystąpiło 28 zawodniczek. Do niedzielnych zawodów zakwalifikowało się 12 z nich. Konkurs składał się z trzech przejazdów, a o ostatecznej klasyfikacji zdecydowała najlepsza nota każdej z zawodniczek z najlepszego przejazdu.
Emocje w slopestyle'u kobiet trwały do samego końca. Jeszcze przed ostatnim przejazdem prowadziła Amerykanka - Julia Marino - która uzyskała notę 87,68. Marino tym samym zdobyła pierwszy medal dla Stanów Zjednoczonych podczas tych igrzysk.
Potem jednak kapitalny przejazd zaliczyła Zoi Sadowski-Synnott, która otrzymała fenomenalną notę 92,88. Zawodniczka z Nowej Zelandii zachwyciła, zdobywając pierwszy złoty medal dla swojego kraju na zimowych igrzyskach olimpijskich.
Triumf Sadowski-Synnott nie jest jednak niespodzianką. 20-letnia Nowozelandka to zeszłoroczna mistrzyni świata w tej konkurencji oraz tegoroczna triumfatorka X-Games, czyli corocznej imprezy sportów ekstremalnych.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Trzecie miejsce w slopestyle'u kobiet zajęła Tess Coady z Australii. Ona, obok Sadowski-Synnot, była jedyną zawodniczką, która w dwóch przejazdach otrzymała notę co najmniej 80. Wynik 84,15 dał Coady brązowy medal w Pekinie. Dla Australijki to sukces tym większy, że wróciła ona na igrzyska po fatalnej kontuzji. Przed czterema laty Coady zerwała więzadło krzyżowe w kolanie.
Jamie Anderson, która triumfowała w tej konkurencji na dwóch poprzednich igrzyskach, zajęła 9. miejsce. W slopestyle'u nie startowały reprezentantki Polski.