Po wygraniu przez Kamila Stocha piątkowego treningu (101 m), w sobotę trzykrotny mistrz olimpijski skakał już dużo gorzej. Najpierw w serii próbnej zajął odległe 19. miejsce (96 m), a w kwalifikacjach wypadł jeszcze słabiej, ostatecznie kończąc rywalizację na 36. miejscu (83,5 m). Był najsłabszy z biało-czerwonych i gdyby to był konkurs, to nie awansowałby do drugiej serii zawodów.
Na pewno wpływ na to miały warunki na skoczni i silnie wiejący wiatr, ale nie tylko. Stoch w rozmowie z Eurosportem wskazał przyczyny słabszej dyspozycji. - Nie czułem, żeby było cokolwiek pod nartami. Wręcz czułem, jakby mi ktoś położył pustaki na narty - wytłumaczył skoczek.
I dodał: - Nie było idealnie, wkradło się trochę nerwowości, nie mogłem złapać czucia w pozycji najazdowej, ale to nie są jakieś duże błędy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Chociaż warunki w Zhangjiakou były bardzo loteryjne, to nie przeszkodziło to najlepszym skoczkom w tym sezonie zaliczyć dobre występy w kwalifikacjach. Ich zwycięzcą okazał się Marius Lindvik (100,5 m), a w czołowej dziesiątce nie zabrakło Ryoyu Kobayashiego (4.) oraz lidera Pucharu Świata, Karla Geigera (9.). Najlepszy z Polaków w kwalifikacjach był Piotr Żyła (3. miejsce) po skoku na odległość 102,5 m. Wyprzedził go tylko Lindvik i Robert Johansson (103 m).
Olimpijski konkurs na skoczni normalnej rozpocznie się w niedzielę 6 lutego o godzinie 12:00. Będzie można go obejrzeć na Eurosport 1, TVP1, TVP Sport i w Player.pl oraz na stronie sport.tvp.pl. Relacja ze wszystkich serii olimpijskich na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.