Maryna Gąsienica-Daniel w grudniu osiągnęła swój najlepszy w karierze wynik w Pucharze Świata. Była szósta w gigancie w Courchevel. Dzień później ten rezultat wyrównała. W próbie generalnej przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie Gąsienica-Daniel zajęła 10. miejsce w slalomie gigancie w Kronplazt. 27-latka tym samym straciła szansę na rozstawienie w numerach startowych 1-7 podczas igrzysk w Pekinie. "Wygląda na to, że trasa pozostawiała nieco do życzenia. Dodatkowo, jak na moje oko, Maryna jechała dosyć asekuracyjnie" - mówił Sport.pl Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.
Maryna Gąsienica-Daniel rozmawiała z TVP Sport po dwóch pierwszych treningach przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Pekinie. Narciarka alpejska podzieliła się swoimi wrażeniami po zapoznaniu się z nowymi obiektami. "Trasy tutaj są dosyć trudne, także treningowe. Choćby treningowa gigantowa jest niemal równoległa do tej startowej. Najpierw zaczyna się stromym odcinkiem, a pod jego koniec zwęża się do wąskiej przecinki. To jest największe utrudnienie, trzeba cały czas pilnować się z jazdą" - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
"Trasy są świetnie przygotowane. Warunki są inne, ale trzeba się do nich przyzwyczaić. Tu jest bardzo sucho i organizatorzy muszą wlać więcej wody do śniegu, żeby upodobnił się do europejskiego. Tutaj śnieg jest suchy jak mąka, a w Europie ta wilgotność jest większa" - dodała Gąsienica-Daniel. Z podobnego założenia wychodzi trener Marcin Orłowski. "Ja mam jedno zastrzeżenie co do tego, że nie ma zbyt wiele miejsca w porównaniu do tego, ilu zawodników spodziewamy się na miejscu. Ale wszystko jest dobrze przygotowane" - stwierdził.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie oficjalnie rozpoczną się 4 lutego, a najważniejszy start Maryny Gąsienicy-Daniel odbędzie się trzy dni później. Wówczas 27-latka powalczy o medale właśnie w slalomie gigancie. "Faworytką do medalu nie jest, ale szanse ma. Jeżeli zdobędzie ten medal, to nikt nie będzie mógł mówić o sensacji. Jeśli go nie zdobędzie, to też nikt nie będzie mówił, że jest słabo" - dodał Jan Winkiel.