Tak wygląda życie Cimanouskiej w Polsce. "Wciąż muszę się ukrywać"

Chciałabym znów poczuć wolność i wrócić do kraju. I żeby ludzie przestali uciekać z Białorusi. Myślę, że kiedyś tam wrócę, ale nie wiem, kiedy. Za rok? A może za pięć? Nikt nie wie - żali się Kryscina Cimanouska, która uciekła przed białoruskim reżimem.

Przypomnijmy: Kryscina Cimanouska podczas igrzysk olimpijskich w Tokio skrytykowała swój sztab trenerski, na skutek czego na siłę próbowano ją odesłać do kraju. Cimanouska została zabrana z wioski olimpijskiej na lotnisko, skąd miała wrócić do kraju. W ostatniej chwili jednak zawodniczce udało się uciec i nie wsiadła do samolotu lecącego do Mińska, po czym zgłosiła się na policję i poprosiła o ochronę. I zamiast wyścigu na dystansie 200 metrów musiała uciekać przed reżimem Łukaszenki. Polskie władze zaoferowały jej wizę humanitarną. Po kilku tygodniach Cimanouska opowiedziała o tym, jak się jej żyje w Polsce.

Zobacz wideo Największe wyzwanie w karierze Roberta Kubicy? "Budzi duży szacunek"

Cimanouska chroniona przez całą dobę

- To nie jest łatwa sytuacja. Jeśli to wcześniej zaplanuję, to mogę pójść na trening czy umówić się na wywiad, ale na przykład nie mogę się spotkać ze znajomymi. Nie mogę też zrobić zakupów czy udać się do parku. Za każdym razem, gdy chcę wyjść na dwór, muszę prosić o zgodę. Chciałabym już wrócić do normalności i cieszyć się latem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to jest niebezpieczne. Prawda jest taka, że wciąż muszę się ukrywać. Na szczęście wiele osób mnie wspiera. Dodaje mi to sił. Chciałabym znów poczuć wolność i wrócić do kraju. I żeby ludzie przestali uciekać z Białorusi. Myślę, że kiedyś tam wrócę, ale nie wiem, kiedy. Za rok? A może za pięć? Nikt nie wie - żali się sprinterka na antenie Euronews, która ma zapewnioną w Polsce 24-godzinną ochronę. 

 

- Czasem nie rozumiem polityki i nie chcę mówić niczego, co mogłoby skrzywdzić moich rodziców. Staram się wspierać innych sportowców, którzy przeżywają tę samą sytuację i mam nadzieję, że będzie to dla nich motywacją do zabrania głosu - dodaje.

Zawodniczka przyznaje również, że ze względów bezpieczeństwa nie zna nawet swojego dokładnego adresu, co ma utrudnić ewentualne namierzenie jej. Dodaje, że jej sytuacja w Polsce jest daleka od idealnej. Co interesuje, Białorusinka ma nawet swojego kucharza, który przygotowuje dla niej bezpieczne posiłki.

Wielki talent białoruskiego sportu

Kryscina Cimanouska specjalizuje się w biegach sprinterskich. W 2017 roku zdobyła srebrny medal młodzieżowych mistrzostw Europy rozegranych w Bydgoszczy. Dwa lata później zdobyła złoto na 200 metrów podczas Uniwersjady w Neapolu. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.