"Ludzie żyją w swojej heteroseksualnej bańce". Igrzyska w Tokio historycznym przełomem

W Tokio wystartowało niemal dwustu sportowców deklarujących się jako osoby LGBT+. Czyli trzy razy więcej niż w Rio i niemal ośmiokrotnie niż w Londynie. - Nasza większa widoczność może dać ludziom poczucie przynależności, a społeczeństwo zachęci do akceptacji - mówią. I - w końcu - czynią to otwarcie i z dumą.

Na igrzyskach olimpijskich w Tokio wystartowało niemal dwustu nieheteroseksualnych sportowców, a wśród nich trzy Polki. Pierwszy raz w historii igrzysk wyoutowanych zawodników było tak wielu. Piszemy o "tęczowych igrzyskach", bo widzialność ma realne przełożenie na życie osób LGBT+, a wielu ludziom daje nadzieję.

Nieheteroseksualnych sportowców w Tokio wystartowało - według wyliczeń serwisu Outsport.com – co najmniej 182. Tylu publicznie zadeklarowało się jako osoby LGBT+. Co prawda dziennikarze serwisu zaznaczają, że mogli kogoś przeoczyć, ale nie to jest najistotniejsze. Najważniejsza – podkreślają – jest skala.

Zobacz wideo Tłumy witały olimpijczyków na lotnisku. "Ten dzień będę pamiętała do końca życia"

32 medale na 182 sportowców LGBT+. "To przełom"

Pięć lat temu w Rio jako osoby LGBT+ zadeklarowało się bowiem tylko 56 sportowców. W 2012 r. w Londynie jeszcze mniej – zaledwie 23. W Tokio o orientacji głośno mówiło więcej niż na dwojgu poprzednich igrzysk razem wziętych. Skąd ten ogromny wzrost?

"Odzwierciedla on rosnącą akceptację w sporcie i społeczeństwie. Rozwój mediów społecznościowych, zwłaszcza Instagrama, dał sportowcom forum, na którym mogą funkcjonować w sposób otwarty i identyfikować się ze swoimi obserwującymi" - tłumaczą dziennikarze gazety.

Serwis sprawdził też wyniki osób, które w Tokio zdecydowały się nie kryć swej orientacji. Wykonał nawet medalowy ranking reprezentacji LGBT+. Okazuje się, że grupa nieco tylko mniej liczna niż reprezentacja Polski (która miała 215 sportowców) zdobyła ponad dwa razy więcej medali niż biało-czerwoni. Sportowcy LGBT+, gdyby tworzyli drużynę, w klasyfikacji medalowej zajęliby siódmą lokatę, wyprzedziliby też m.in. Holandię, Francję, Niemcy czy Włochy. Osoby otwarcie deklarujące się jako homoseksualne zdobyły łącznie 32 medale: 11 złotych, 12 srebrnych i 9 brązowych. Ponieważ część z nich zdobywana była w grach zespołowych, to do domu medale przywiezie 55 z 182 osób. To oznacza, że w Japonii na podium stał co trzeci olimpijczyk LGBT+.

– Obecność i wyniki tych sportowców były ważnym momentem olimpijskiej historii – uważa dziennikarz sportowy i założyciel Outsports, Cyd Zeigler. – Oni nie tylko pojawili się w Tokio, ale zaprezentowali się tam na bardzo wysokim poziomie –- zauważył, cytowany przez NBC News.

– To przełom, nie tylko ze względu na ich sukcesy, lecz także na pokazanie światu, że osoby LGBT+ mogą funkcjonować w każdej dziedzinie życia, zwłaszcza w sporcie – powiedziała w NBC News Joanna Hoffman, dyrektorka ds. komunikacji w Athlete Ally, organizacji non-profit, która walczy z dyskryminacją w sporcie.

"Konkurowanie jako zadeklarowany gejowski sportowiec jest niesamowite"

Niektórzy sportowcy podkreślają, że z japońskiej imprezy zapamiętają swobodę i towarzyszącą im wolność, której doświadczyli.

– Konkurowanie na igrzyskach jako zadeklarowany gej jest niesamowite. Możliwość rywalizacji z najlepszymi na świecie po wyrażeniu mojego autentycznego "ja" obrazuje, jak daleko już zaszliśmy. Mam nadzieję, że poprzez rywalizację w Tokio będę mógł pokazać społeczności LGBT+, że możemy osiągnąć wszystko, czego tylko zapragniemy – mówił w rozmowie Outsports kanadyjski pływak Markus Thormeyer. Thormeyer ma porównanie. W Rio o sprawach pozasportowych nie rozmawiał, coming out zrobił dopiero pod koniec 2019 r.

W podobnym tonie wypowiada się Elissa Alarie, kanadyjska zawodniczka rugby. Do Tokio pojechała z drużyną, w której ma jeszcze trzy koleżanki LGBT+.

– Gdy dorastałam w małym francuskim miasteczku w Quebecu, nie znałam ani jednej osoby LGBT, tym bardziej sportowca. Mam nadzieję, że teraz nasza widoczność może dać młodym ludziom poczucie przynależności do większej grupy, a społeczeństwo zachęci do akceptacji – tłumaczyła.

"Ludzie żyją w swojej heteroseksualnej bańce"

Na stworzonej przez Outsports liście 182 olimpijczyków LGBT+ są trzy Polki. Jedną z nich jest Katarzyna Zillmann. Polka z osadą czwórki podwójnej zdobyła srebro, a po wyścigu pozdrowiła swoją dziewczynę.

– Już wcześniej parę razy wspomniałam o tym w różnych wywiadach, ale jednak później po montażu nie było to puszczane – tłumaczyła kilka godzin później w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem ze Sport.pl.

– Myślę, że ludzie żyją w swojej bańce. Heteroseksualnej. Nie odczuwają na własnej skórze dyskryminacji, więc jej nie widzą. Nie rozglądają się dookoła, żeby wesprzeć kogoś, kto może się gorzej poczuć nawet przez głupi tekst – wyjaśniała w odpowiedzi na pytanie, czy czuła się dyskryminowana. – Ja nie za bardzo się z tym kryłam, ale nie miałam okazji do wypowiadania się. Potrzebę czułam, ale nie miałam okazji – dodawała. Po zdobytym medalu olimpijskim okazja nadarzyła się najlepsza z możliwych. Nie tylko dla niej.

– Czuję się niesamowicie dumny, że jestem gejem, a także mistrzem olimpijskim – cieszył się 27-letni Tom Daley po tym, jak w konkurencji skoków synchronicznych do wody z 10-metrowej wieży zdobył ze swoim  partnerem złoto. Podobną dumę odczuwała filipińska pięściarka wagi piórkowej Nesthy Petecio. Została wicemistrzynią olimpijską. – Jestem dumna z bycia częścią społeczności LGBT+ – tłumaczyła, płacząc po ostatniej przegranej walce.

Na igrzyskach zobaczyliśmy także pierwszych sportowców transpłciowych – w tym Quinn z Kanady, którx* z piłkarską reprezentacją kobiet zdobyłx złoty medal. Quinn jeszcze przed coming outem zdobyłx brąz z drużyną Kanady na igrzyskach w Rio w 2016, teraz jednak zostałx pierwszą osobą transpłciową i niebinarną, która zdobyłx medal igrzysk olimpijskich.

W niedawnym poście na Instagramie Quinn napisałx, że "to smutne, że przede mną byli olimpijczycy, którzy musieli się ukrywać ze względu na otoczenie".

Dziewięć razy więcej kobiet niż mężczyzn

Jak wyliczył Outsports, w Tokio aż 30 krajów było reprezentowanych przez co najmniej jednego sportowca LGBT+ w co najmniej 34 dyscyplinach. Największą ich reprezentację miały Stany Zjednoczone (36 osób), co stanowiło 20 proc. całej grupy LGBT+. W przypadku Brazylii i Kanady było to po 18 osób, w Holandii 17, Wielkiej Brytanii 16, Australii 13, a Nowej Zelandii 10. W reprezentacji Polski były trzy zawodniczki. Co ciekawe, na olimpijskiej liście zdeklarowanych osób LGBT+ jest dziewięć razy więcej kobiet niż mężczyzn.

* W języku polskim w kontekście osób niebinarnych nie mamy wypracowanego uzusu. Jedną z możliwości jest stosowanie znaku zastępującego, np. "pisałxm" lub "pisał_m". Często używa się też rodzaju neutralnego ("pisałom", "ono pisało") lub form męskich i żeńskich na zmianę. Więcej o zaimkach niebinarnych możesz przeczytać na zaimki.pl.

Więcej o: