Upadł w łazience podczas igrzysk. Ludzie kpili, a sytuacja jest poważna. Nawet bardzo

Kontuzja Arona Baynesa, z której wielu początkowo szydziło, może przekreślić karierę australijskiego koszykarza. Jego koledzy z kadry zadedykowali mu zdobyty w Tokio medal.

Kiedy w niedzielny wieczór australijscy koszykarze przeszli do historii po zdobyciu brązowego medalu, Aron Baynes leżał już w szpitalu. Jeden z ich liderów kadry odniósł kontuzję dużo poważniejszą, niż początkowo przypuszczano.

Zobacz wideo "Na początku mówiłam, że jest to szalony pomysł. Myślałam, że któraś wybuchnie"

A nawet z niej delikatnie szydzono. Baynes poślizgnął się bowiem i upadł pod prysznicem po meczu z Włochami. To była zresztą sekwencja przykrych zdarzeń – koszykarz Toronto Raptors jeszcze w trakcie meczu doznał urazu karku, a upadek w łazience tylko pogorszył stan zawodnika.

Baynes nie zagrał już do końca turnieju, bez niego Boomers zdobyli brąz po wygranej nad Słowenią.

Jak się okazuje, kontuzja 34-letniego Baynesa wygląda na dużo poważniejszą, niż sądzono.  Koszykarz najpewniej uszkodził nerwy szyi i może opuścić cały nadchodzący sezon – informuje The Athletic. "To straszne, jak łatwo możemy stracić zdrowie" – komentują fani koszykarza na Twitterze.

Bohater meczu o brąz Patty Mils odbierając medal, krzyczał: "Baynes, to dla Ciebie!". A Joe Ingles dodał: "Uwielbiamy go, to nasz przyjaciel. Od zawsze był częścią tej drużyny. Oby jak najszybciej wrócił do zdrowia".  

Jak piszą amerykańskie media, kontuzja szyi zagraża zdrowiu Baynesa, a jego dalsza kariera stoi pod znakiem zapytania. Środkowy przed poprzednim sezonem podpisał wieloletnią umowę z Raptors, ale ekipa z Toronto zwolniła go po sezonie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.