Patty Mills w sobotę był w znakomitej dyspozycji. Ten doświadczony, 32-letni rozgrywający grał jak natchniony od początku meczu. Już do przerwy zdobył aż 26 punktów, a w sumie w ciągu 37 minut gry aż 42! Trafił 15 z 31 rzutów z gry. Oprócz tego miał dziewięć asyst i trzy zbiórki.
Australijczyk swoją grą przyćmił innego gwiazdora NBA - Lukę Doncicia. Słoweniec zdobył 22 punkty, miał siedem asyst i osiem zbiórek. Trafił siedem z 20 rzutów. Doncić nie miał jednak dobrej skuteczności za trzy punkty (3/13).
Patty Mills po meczu rozpłakał się, a podczas ceremonii wpadł w ramiona Gregga Popovicha, swojego byłego trenera w San Antonio Spurs. Australijczyk po dziesięciu latach spędzonym w tym klubie i zdobyciu w 2014 roku mistrzostwa NBA w przyszłym sezonie zmieni pracodawcę i będzie grał w Brooklyn Nets. Na razie Mills może świętować z kolegami z kadry zdobycie pierwszego w historii Australii medalu olimpijskiego w koszykówce mężczyzn. Zawodnicy z najmniejszego kontynentu przełamali klątwę z poprzednich lat. W strefie medalowej grali wcześniej aż cztery razy (1988, 1996, 2000, 2012) i za każdym razem kończyli bez medalu - na czwartym miejscu.
W finale triumfowali Amerykanie. - Francuzi kilka razy nastraszyli Amerykanów, ale odebrać im złota nie potrafili. Koszykarze USA wygrali w finale 87:82 i zdobyli czwarte kolejne złoto igrzysk. Kartę w historii zapisał Kevin Durant - pisał Piotr Wesołowicz, dziennikarz sport.pl.
Australia: Mills 42, Ingles 16, Landale 14, Exum 12, Thybulle 11, Goulding 6, Kay 6, Dellavedova, Sobey.
Słowenia: Doncić 22, Prepelić 18, Tobey 13, Blazić 12, Dragić 9, Cancar 8, Dimec 6, Murić 5, Nikolić, Rupnik.