To nie Włosi biegnący w składzie Lorenzo Patta, Marcel Lamont Jacobs, Eseosa Fostine Desalu i Filippo Tortu) byli faworytami tego biegu. Zdecydowanie większe szanse dawano Jamajczykom (Jevaughn Minzie, Julian Forte, Yohan Blake, Oblique Seville), Brytyjczykom (Chijindu Ujah, Zharnel Hughes, Richard Kilty, Nethaneel Mithcell-Blake) czy Kanadyjczykom (Aaron Brown, Jerome Blake, Brendon Rodney, Andre de Grasse).
Początek biegu nie wskazywał, że dojdzie do sensacji. Włosi byli w pewnym momencie nawet poza podium. Na ostatniej zmianie znakomicie pobiegł jednak Filippo Tortu. Włoch wyprzedził zawodników z Jamajki, Kanady i na końcu również Brytyjczyka. W efekcie zawodnicy z Włoch cieszyli się z sensacyjnych złotych medali.
Włosi mieli czas 37.50, co był rekordem życiowym. Dotychczas ich najlepszy wynik to 37,95. Wielka Brytania przegrała finisz zaledwie o jedną setną sekundy. Brązowy medal wywalczyli Kanadyjczycy (37.70).
Przypomnijmy, że w finale sensacyjnie zabrakło Amerykanów. "Ten wyścig to totalny wstyd dla Ameryki", "To było żenujące" - na sprinterów z USA wylała się fala krytyki po tym, jak nie awansowali do finału igrzysk olimpijskich w Tokio w sztafecie 4x100 metrów - pisał sport.pl.