- Ostatnie kilka lat było dla mnie gonitwą za wynikami, walką z kontuzjami i ciągłymi przeciwnościami. Reasumując, tak wygląda życie, gdy chcemy osiągnąć DUŻO i z tym zgodzicie się ze mną w zupełności - rozpoczyna swój wpis lekkoatletka. Wszystko wskazuje na to, że Joanna Jóźwik po powrocie z Tokio zamierza odpocząć od biegania, choć zapowiada, że to nie jest koniec.
- Nie, nie skończę przygody z bieganiem. Jeszcze nie! Czuję się wspaniale dzięki wam i moim bliskim. Mam świadomość, że jeszcze wiele przede mną - oznajmiła we wpisie.
Joanna Jóźwik już wcześniej zapowiadała, że być może odpocznie sobie od swojej aktualnej dyscypliny sportowej. - Nie wiem, czy już nie jestem tym wszystkim zmęczona. Bardzo chciałabym biegać, bo kocham to robić i naprawdę jest to moją pasją, ale tyle razy, co dostaję w twarz - powiedziała w Tokio lekkoatletka. Polka osiągnęła w półfinale czas 2.02,32. Bieg wygrała Jamajka Natoya Goule w czasie 1.59,57. Jóźwik, aby awansować do finału, musiała zająć pierwsze lub drugie swojego biegu albo osiągnąć jeden z dwóch najlepszych czasów spośród wszystkich trzech biegów.
Sądząc po wpisie IO w Tokio były dla niej motywujące, choć nie pomogło nawet wsparcie kibiców. - Nie wiem, czy kiedykolwiek otrzymałam taką masę wiadomości i ogrom wsparcia… co więcej, żadnej negatywnej wiadomości. 99% z was zapewne nigdy nie poznam (choć bardzo bym chciała), a mimo to chcieliście z własnej, nieprzymuszonej woli wysłać mi często naprawdę długie, pełne ciepła i miłości wiadomości. Hejt przestał istnieć. Choćby na ten jeden moment. Pokazaliście ogromną siłę! - zakończyła.