"Czaisz to?". "Nie, k..., to jest niemożliwe!". Kamera podejrzała Polaków po złocie [WIDEO]

Tomala: - Czaisz to? Brzozowski: - Nie, k., to jest niemożliwe! Tomala: - To jest hit! Tak cieszyli się polscy chodziarze po złotym medalu Dawida Tomali w chodzie na 50 km. A potem gorąco się wyściskali.

– Przez 30 kilometrów szło mi się tak lekko, jakby to był wolny trening. Zaczęło mi się nudzić, więc przyspieszyłem i poszedłem po swoje – mówił Dawid Tomala, nowy mistrz olimpijski w chodzie na 50 kilometrów (3:50:08).

Zobacz wideo Kto odejdzie z kadry? "Widać ile ich to zdrowia kosztuje"

Po jego sensacyjnym triumfie w polskim zespole zapanowała euforia. Gdy linię mety jako dwunasty w stawce (3:54:08) przekroczył Artur Brzozowski, wyściskał serdecznie Tomalę. I z jego złota cieszył się tak, jakby to on sam triumfował w Tokio.

Tomala: To jest hit!

Tomala czekał na Brzozowskiego tuż za metą. - Czaisz to? - rzucił od razu. Brzozowski odpowiedział: – Nie, k…, to jest niemożliwe! A Tomala dodał z niedowierzaniem: – To jest hit! A gdy podszedł do niego jeden z polskich reporterów i zaczął wywiad od słów: "Tak wygląda mistrz olimpijski…", Tomala dorzucił jeszcze: – Beka!  

"Świetnie ogląda się takie szczere emocje" – piszą internauci.

– To był dla mnie niesamowity dzień. Nie mogę w to uwierzyć. Pracuję na to od 15. roku życia. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że chciałbym zostać złotym medalistą olimpijskim – mówił Tomala na konferencji prasowej. – Ale zawsze myślałem o 20 kilometrach. Tutaj skończyłem dopiero drugie 50 km w życiu i wygrywam mistrzostwo olimpijskie. To szaleństwo, prawda? – upewniał się Polak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.