Co lepsze, rekord świata w pchnięciu kulą należy właśnie do Ryana Crousera, który 18 czerwca 2021 roku podczas prób przed igrzyskami olimpijskimi w Stanach Zjednoczonych osiągnął wynik 23,37 m. Do pobicia własnego rekordu 31-latkowi zabrakło więc jedynie siedmiu centymetrów. Amerykanin pobił jednak rekord olimpijski, który także należał do złotego medalisty.
Ryan Crouser udowodnił, że nie ma sobie równych w pchnięciu kulą. Amerykanin poprzedni rekord olimpijski ustanowił przed pięcioma laty na igrzyskach w Rio de Janeiro. Wtedy 31-latek również wywalczył złoty medal kończąc zmagania z wynikiem 22,52 m. Swój wynik poprawił w Tokio o blisko metr.
Rekord olimpijski z Rio de Janeiro 2016 pobił także srebrny medalista czwartkowych finałów w pchnięciu kulą, Joe Kovacs. Drugi Amerykanin stanął na podium z wynikiem 22,65 m. Trzecie miejsce zajął reprezentant Nowej Zelandii, Tomas Walsh - 22,47 m. Do finału pchnięcia kulą na IO w Tokio nie zakwalifikował się ani jeden Polak. Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki odpadli w eliminacjach. Pierwszy z wymienionych uzyskał wynik 20,86 m, co dało mu 13. miejsce. Bukowiecki natomiast pchnął na 20,01 m i zajął 23. pozycję.
W czwartkowych zmaganiach to nie koniec zawodów lekkoatletycznych. W najbliższych godzinach na igrzyskach olimpijskich odbędą się jeszcze półfinały biegu na 1500 m z Marcinem Lewandowskim i Michałem Rozmysem, w finale chodziarzy na 20 km wystąpi Łukasz Niedziałek, w harmonogramie znalazły się również zawody: skoku w dal, sztafeta kobiet 4x100 metrów czy dziesięciobój. Pełny harmonogram na czwartek znajdziecie TUTAJ>>>