- Nie stawiajmy poprzeczki za wysoko. Ona ma się tu rozruszać, rozkręcić - mówił w trakcie transmisji w TVP Sport Przemysław Babiarz. Tonował oczekiwania wobec startu Natalii Kaczmarek, najszybszej Polki na jedno okrążenie.
We wtorkowym, piątym biegu eliminacyjnym Polka zajęła drugie miejsce. Z czasem 51,06 szybsza od niej była tylko Jamajka Stephenie Ann McPherson (50,89). W środowym półfinale Polce poszło nieźle - ale do finału nie awansowała. Najszybsza była znów McPherson (49.34)
23-letnia sprinterka do mety dobiegła z czasem 50,79, krok od życiowego rekordu (50,72). - Czułam, że mogłam pobiec szybciej, jest tu bardzo szybka bieżnia. Po wynikach widziałam, że do awansować do finału będzie bardzo trudno, ale chciałam pobiec rekord życiowy. Jest mi troszkę przykro, ale i tak jestem zadowolona: z Tokio przywiozę półfinał i medal - mówiła na antenie TVP Sport. W sobotę 23-letnia Kaczmarek została mistrzynią olimpijską w sztafecie mieszanej.
Finał 400 m kobiet odbędzie się w piątek.